Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Sokółka - Pelikan Łowicz 1:1

Paweł Trochim, [email protected], tel. 85 711 22 87
Grzegorz Jóźwiak (w niebieskim kostiumie z lewej) w tym sezonie zdobył już sześć bramek dla zespołu Sokoła.
Grzegorz Jóźwiak (w niebieskim kostiumie z lewej) w tym sezonie zdobył już sześć bramek dla zespołu Sokoła. Paweł Trochim
Podopieczni Witolda Mroziewskiego wywalczyli tylko jeden punkt na własnym boisku. Goście z Łowicza postawili dość trudne warunki naszym piłkarzom, którzy nie potrafili im skutecznie odpowiedzieć i wygrać. Tymczasem Sokół powinien być zdobyć w tym meczu komplet punktów.

W tym spotkaniu większość kibiców liczyła na komplet punktów. Zespół gości był tuż za nami w tabeli i była okazja odskoczyć na kilka oczek od strefy spadkowej.

Wszystko zaczęło się pomyślnie już w 16. min. kiedy to Grzegorz Jóźwiak uzyskał prowadzenie dla naszego zespołu. Wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową skierował piłkę do siatki.

Kilka minut później fantastyczną interwencją popisał się Łukasz Trudnos. W pięknym stylu obronił strzał z rzutu wolnego, a takie parady możemy rzadko oglądać nawet w meczach Ligi Mistrzów. Niestety, w 32. min. golkiper Sokoła był już bez szans. Strzał życia zza pola karnego oddał bowiem Mariusz Solecki.

Piłka zmierzająca w okienko bramki odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Do przerwy z obydwu stron nie było już większego zagrożenia i szans na uzyskanie prowadzenia.

Komplet punktów bardzo by pomógł Sokołowi w walce o utrzymanie w II lidze. Jednak w tej klasie każdy zespół jest groźny. Udowodnili to piłkarze Pelikana w drugiej połowie.

W 55. min. kontra gości mogła zakończyć się bramką. Jednak Grzegorz Jóźwiak w ostatniej chwili wybił piłkę sprzed nóg napastnika Pelikana, który miał już przed sobą pustą bramkę. Osiem minut później ponownie swoje umiejętności pokazał Trudnos. Znakomicie zachował się w sytuacji sam na sam z Kowalczykiem. Dopiero wtedy, po kilku groźnych sytuacjach gości, Sokół próbował coś zrobić, ale niedokładne podania nie pozwalały na stworzenie klarownej sytuacji. Co prawda w 80. min. Piotr Andrzejewski otrzymał dobrą piłkę z lewej flanki, ale strzelił nieprecyzyjnie tuż obok słupka bramki Sabeli. Jeszcze tuż przed końcem meczu dobrym rajdem popisał się Robert Wesołowski. Dograł piłkę wzdłuż linii, ale Marek Gołębiewski nie wbił jej do siatki.

Remis

Z remisu trzeba się niewątpliwie cieszyć. Zwłaszcza, że przy odrobinie szczęścia Pelikan mógł wywieźć z Sokółki 3 pkt. Walka o utrzymanie będzie bardzo emocjonująca.

Za tydzień piłkarze Sokoła jadą na mecz do przedostatniego w tabeli Otwocka. Wszystkim będzie marzył się komplet punktów, ale o to będzie niezwykle trudno. Najbliższe spotkanie Sokół zagra na własnym boisku 30 kwietnia. W derbach Podlasia naszym rywalem będzie Ruch Wysokie Mazowieckie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny