Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Ostróda - Jagiellonia Białystok 1:8. Puchar Polski

Tomasz Dworzańczyk
Maciej Makuszewski (z piłką) siał spory popłoch w szeregach obronnych beniaminka III ligi Sokoła Ostróda
Maciej Makuszewski (z piłką) siał spory popłoch w szeregach obronnych beniaminka III ligi Sokoła Ostróda fot. Maciej Gilewski/jagiellonia.pl
Aż osiem bramek zdobyli żółto-czerwoni w swoim pierwszym meczu o stawkę w tym sezonie. Podopieczni Tomasza Hajty i Dariusza Dźwigały rozgromili na wyjeździe beniaminka III ligi - Sokół Ostróda 8:1 i wywalczyli awans do 1/8 finału Pucharu Polski.

Mimo tak wysokiego wyniku nie możemy popadać w hurraoptymizm. Rywal nie był zbyt wymagający i naszą prawdziwą wartość zweryfikują przeciwnicy w ekstraklasie - mówi Maciej Makuszewski, pomocnik białostockiego zespołu.

Jagiellończycy przystąpili do meczu w najsilniejszym składzie, na jaki może obecnie sobie pozwolić sztab szkoleniowy. Zabrakło przede wszystkim Thiago Cionka, który nie chce przedłużyć kontraktu z klubem i z tego powodu trenuje w Młodej Ekstraklasie. Jego miejsce na środku obrony zajął Alexis Norambuena, który nominalnie występuje na boku defensywy. Prawdopodobnie właśnie taki wariant obaj trenerzy szykują na pierwszy mecz ligowy Podbeskidziem Bielsko-Biała.

- Alex zagrał na dobrym poziomie i nie popełnił najmniejszego błędu - podkreśla Hajto. - Musimy grać tymi zawodnikami, których mamy do dyspozycji. W lidze też mogą zdarzyć się różne sytuacje, jak kontuzje, czy kartki i trzeba być na to gotowym - zauważa.

Chilijczyk, podobnie jak reszta formacji obronnej żółto-czerwonych, w Ostródzie raczej nie miał za wiele pracy. To defensorzy trzecioligowca przeżywali w sobotę ciężkie chwile, począwszy w zasadzie od pierwszego gwizdka sędziego.

Gospodarze sami się napoczęli

Jagiellończycy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Rzut wolny z boku pola karnego wykonywał Maciej Gajos, piłka dośrodkowana w szesnastkę, po zamieszaniu podbramkowym wpadła do siatki gospodarzy. I choć spiker obwieścił, że autorem trafienia jest Makuszewski, to jednak samobójczego gola strzelił obrońca Sokoła - Maciej Szostek.

- Nie miałbym nic przeciwko, gdyby mi zapisali tę bramkę, ale ja tylko stałem obok. Po ostrym, dobrym dośrodkowaniu Gajosa, obrońca krył jednego z naszych zawodników i piłka trafiła w niego - opisuje Makuszewski.

Pomocnik Jagi jeszcze przed przerwą doczekał się jednak swoich szans, które wykorzystał. Najpierw w 26. minucie w pojedynkę wymanewrował kilku obrońców Sokoła i w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił nie do obrony. Później tuż przed końcem pierwszej połowy wykorzystał dokładne zagranie Gajosa i po raz drugi nie dał szans golkiperowi miejscowych.

- Nawet w przerwie meczu, przy wyniku 3:0 dla nas trener Hajto nas motywował. Ale też chyba zeszło z nas ciśnienie i graliśmy na luzie. Wiele rzeczy, które ćwiczyliśmy do znudzenia na treningach nam wychodziło - tłumaczy Makuszewski.

Miejscowi za to w miarę upływu czasu tracili siły i chęć do dalszej gry. Ich entuzjazm studziły też kolejne tracone bramki. W 57. minucie wynik podwyższył Tomasz Frankowski, który w swoim stylu, znalazł się w odpowiednim miejscu w zamieszaniu podbramkowym i z bliska trafił do siatki.

- To jest własnie różnica między klasowymi zawodnikami, jakich ma Jagiellonia, a moimi piłkarzami - uważa Czesław Żukowski, trener Sokoła. - Taki Frankowski jak dostanie piłkę, to nie gubi się pod presją, tylko wie, co ma zrobić. Od moich graczy futbolówka się w takich momentach tylko odbija się gdzieś w aut - przyznaje.

Na 5:0 podwyższył aktywniejszy w drugiej połowie Tomasz Kupisz, a krótko po tym fakcie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał stoper Sokoła Paweł Sędrowski i gospodarze zmuszeni byli do gry w osłabieniu.

Jeśli się da, to trzeba cisnąć

Jagiellończycy nie oszczędzili jednak rywali i w kolejnym kwadransie dodali jeszcze trzy trafienia, kolejno - Niki Dzalamidze, Adama Dźwigały i Kupisza, który wykorzystał rzut karny. Przy wyniku 0:8 miejscowi otrzymali jeszcze szansę na honorowe trafienie. Po faulu (wątpliwym) Łukasza Tymińskiego sędzia przyznał im jedenastkę, którą na bramkę zamienił Marek Śnieżawski.

- Jeśli jest dzień, w którym da się strzelić osiem goli to trzeba za wszelką cenę te osiem bramek zdobyć, a jeśli da się więcej to trzeba więcej. Jeśli taką mentalność będziemy mieli, to wydaje mi się, że coś osiągniemy - kończy Hajto.

Białostoczanie pierwsze ligowe spotkanie zagrają już w najbliższą sobotę. O godz. 13.30 podejmą Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Wyniki 1/16 finału PP

Sokół Ostróda - Jagiellonia Białystok 1:8 (0:3). Bramki: 0:1 - Szostek (5-samobójcza), 0:2 - Makuszewski (26), 0:3 - Makuszewski (45), 0:4 - Frankowski (57), 0:5 - Kupisz (65), 0:6 - Dzalamidze (76), 0:7 - Dźwigała (79), 0:8 - Kupisz (86-karny), 1:8 - M. Śnieżawski (90-karny).

Jagiellonia: Skowron - Modelski, Norambuena, Pazdan,, Pejovic, Kupisz, Tymiński, Grzyb (68. Bandrowski), Makuszewski, Gajos (58. Dzalamidze), Frankowski (61. Dźwigała).

Piast Gliwice - Widzew Łódź 1:0, Termalica Bruk-Bet Nieciecza - GKS Bełchatów 0:2, Luboński KS - Wisła Kraków 0:5, Wisła Płock - Zagłębie Lubin 2:4, Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0, Flota Świnoujście - Górnik Zabrze 2:1, Górnik Wałbrzych - ŁKS Łódź 2:1, Zawisza Bydgoszcz - Cracovia Kraków 0:2, Miedź Legnica - Polonia Warszawa, Pelikan Łowicz - Ruch Chorzów, Olimpia Grudziądz - Lech Poznań.

Wcześniej grali: Okocimski Brzesko - Legia Warszawa 0:4, KS Polkowice - Śląsk Wrocław 0:1.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny