Wszystko jest już w porządku. Konflikt został zażegnany - komentuje prezes Sokoła Maciej Górski, który wczoraj spotkał się z piłkarzami, domagającymi się wypłaty zaległych pensji.
To właśnie z tego powodu zawodnicy odmówili w piątek udziału w treningach. Nie doszło także do wyjazdu drużyny na zgrupowanie do Grodna. I chociaż klub nie spełnił jak na razie żądań piłkarzy, wykazali oni dobrą wolę i przerwali protest.
- Chcieliśmy zwrócić uwagę na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Uznaliśmy jednak, że nie warto ryzykować utraty formy sportowej i dlatego wracamy do treningów - mówi Kamil Wojtkielewicz, jeden z piłkarzy Sokoła.
Wiążą z nim duże nadzieje
W zajęciach brał udział Speichler, który przymierzany był już do Sokoła latem ubiegłego roku. 31-letni pomocnik wybrał jednak wtedy grę w innym podlaskim drugoligowcu - Ruchu. Po pół roku zmienił jednak zdanie i wiosnę spędzi w Sokółce.
- Znam możliwości Roberta i jestem przekonany, że będzie to duże wzmocnienie naszego zespołu - uważa Witold Mroziewski, trener Sokoła. - Wiążemy duże oczekiwania z jego grą u nas, bo jest to zawodnik, który spokojnie poradziłby sobie w wyższej lidze - dodaje.
Szkoleniowiec jednocześnie przyznaje, że kadra zespołu jest już zamknięta. Nie wiadomo jednak, jaka będzie atmosfera w szatni, gdyż zaistniała sytuacja związana ze strajkiem piłkarzy, nie pozostanie raczej bez echa.
- Najbardziej żałuję gry kontrolnej, która nam przepadła. Mam jednak przygotowany program zastępczy i będę go realizował - tłumaczy Mroziewski. - Będziemy trenować dwa razy dziennie. W środę jedziemy na Białoruś zagrać sparing, z jedną z tamtejszych drużyn, a w sobotę na Litwie zmierzymy się z Suduvą Mariampol - wyjaśnia.
Speichlera zachował się uczciwie
O ile w Sokółce jest blisko wyjaśnienia sytuacji, to wiele znaków zapytania jest wciąż w Ruchu. Odejście Speichlera jest kolejną stratą, jaką Mleczni ponieśli w przerwie zimowej.
- To ósmy zawodnik, który opuszcza nasz zespół przed rundą wiosenną - przyznaje Sławomir Kopczewski, trener Ruchu. - Nie mam jednak do niego żalu, bo zachował się uczciwie w stosunku do nas - podkreśla.
Być może jego miejsce w środku pola zajmie Łukasz Grzybowski, który od kilku dni trenuje z zespołem. 22-letni piłkarz ostatnie pół roku spędził w trzecioligowych Czarnych Olecko, gdzie w 15 meczach strzelił dziewięć goli (w tym pięć z rzutów karnych).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?