Mikołaj Mironowicz sam je zawiesił (twierdzi, że koledzy z partii go marginalizują). Natomiast Wiesław Kobyliński ponosi konsekwencje wyłamania się z dyscypliny głosowania (poparł prezydenta, a jego klub tego nie chciał). Jego sprawę rozpatruje sąd partyjny w Warszawie.
Włodzimierz Kusak (przewodniczący rady miejskiej) poprosił więc Janusza Kochana, szefa SLD w radzie o wyjaśnienie czy klub jeszcze istnieje. Ten mu jeszcze nie odpowiedział. - Najpierw musi się wyjaśnić sprawa Kobylińskiego - twierdzi Kochan.
Do tego czasu, według Włodzimierza Kusaka klubu nie ma. - Aby się zawiązał muszą być trzy osoby - twierdzi.
Klub może zgłaszać projekty uchwał. Aby mógł to zrobić pojedynczy radny, musi uzyskać siedem podpisów kolegów. A to nie jest łatwe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody