MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skrzyżowanie bez znaków i kierowcy jeżdżący na pamięć. Stłuczki

Fot. Wojciech Oksztol
To właśnie na tym skrzyżowaniu doszło do stłuczki.
To właśnie na tym skrzyżowaniu doszło do stłuczki. Fot. Wojciech Oksztol
Mieszkańcy Dojlid Górnych wiedzą, że ulica Daliowa jest drogą główną - tak się umówili - chociaż nie ma tam żadnych znaków. Jak się jednak okazuje, tam gdzie nie ma znaków wszystkie drogi są równorzędne, obowiązuje zasada "prawej ręki".

- Samochód wyskoczył jak z procy, z prawej strony. Nie miałem szansy na wyhamowanie! A byłem przecież na "głównej" drodze - tak mi się przynajmniej zdawało…- napisał do nas pan Mariusz.

Ulica Daliowa ciągnie się przez połowę Dojlid. - To droga szeroka, z licznymi skrzyżowaniami uliczek większych i mniejszych (łącznie kilkanaście). Jadąc po niej wszyscy mieszkańcy mają umowną zasadę: Daliowa jest drogą główną, z pierwszeństwem przejazdu, a kierowcy wyjeżdżający z wszystkich bocznych uliczek ustępują pierwszeństwa tym na ul. Daliowej - opisywał.

Umowa, to umowa

Pan Mariusz opowiadał, że zasada jest praktykowana już od dłuższego czasu. - A mieszkam tu już 10 lat - opowiadał mężczyzna. - Zdarzają się jednak przypadki, że niektóre osoby wyjeżdżają z bocznych uliczek wprost pod jadący ulicą Daliową pojazd. Przeważnie mają go z lewej strony - opowiadał.

Sprawa powinna być jasna, obowiązuje w tym przypadku reguła prawej ręki.

- Jednak kierowcy, którzy jadą ulicą Daliową i są przekonani, że jadą ulicą główną są zaskoczeni, gdy z prawej strony wyskakuje im samochód, mało kto się tego spodziewa - tłumaczył pan Mariusz. - Każdy, kto się wybierze na tę ulice będzie się czuł jak na głównej i przez myśl mu nie przejdzie, że będzie odpowiadał za kolizję, gdy ktoś mu wjedzie z prawej strony! - zapowiadał.

Znaki na wagę złota

- Myślę że ustawienie odpowiednich znaków z pierwszeństwem przejazdu rozwiązałoby te groźne sytuacje - mówił pan Mariusz. - Tę sprawę trzeba uregulować. Chciałbym jechać ulicą Daliową z prawdziwym pierwszeństwem które wyznaczają znaki i nie doprowadzać do przykrych sytuacji bardzo zaskakujących w chwili gdy najmniej się tego spodziewamy - dodał.

- W tym przypadku nie proszę przecież o sygnalizację świetlną… ale tylko o zwykłe znaki drogowe, które poprawią bezpieczeństwo ludzi i zasoby finansowe w portfelach.

Kodeks drogowy wyjaśnia

- Wszystko jest jasne i proste - mówi Bogumił Matwiejuk, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego podlaskiej policji. - Skrzyżowania ulic, na których nie ma znaków pionowych traktujemy jak równorzędne. Obowiązuje tu zasada "prawej ręki" - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny