MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skończyło się na grzywnie

(mk)
Na kary od półtora roku do dwóch lat więzienia (w zawieszeniu na pięć lat) skazał w czwartek białostocki Sąd Okręgowy cztery osoby oskarżone m.in. o sprzedaż broni i materiałów wybuchowych. Cała czwórka została skazana dzięku zeznaniom "skruszonego gangstera" o pseudonimie Żaba - dziś świadka koronnego pod ochroną policji.

Prowadząca sprawę sędzia uznała, że kara w zawieszeniu będzie najodpowiedniejsza, ponieważ nikomu nie stała się krzywda, od przestępstwa minęło kilka lat, a oskarżeni od tamtego czasu nie weszli w konflikt z prawem.
- Żeby jednak kara odniosła swój skutek i była dolegliwa, sąd zdecydował o wymierzeniu wszystkim skazanym dodatkowo grzywny w wysokości od trzech do pięciu tysięcy złotych - mówiła sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Połączył ich "Żaba"

Całą czwórkę: Mirosława K., skazanego za handel materiałami wybuchowymi, Lesława G., byłego policjanta, który miał przyjąć łapówkę, Mariusza K., który handlował bronią i Wiesławę J., która została winna podżegania do wysadzenia konkurencyjnej dyskoteki w powietrze, łączył jeden człowiek. Dariusz J., ps. Żaba, członek kilku białostockich grup przestępczych.
Miał on status świadka koronnego w kilku głośnych białostockich procesach i złożył, niejako przy okazji poważniejszych spraw, zeznania obciążające skazane wczoraj cztery osoby.
Wszystkich oskarżonych Żaba poznał w ciągu dwóch lat, od 1995 do 1997 roku. Sześć lat temu dostał on pierwsze zlecenie na wysadzenie w powietrze samochodu jednego z białostockich biznesmenów. Materiały wybuchowe, 600 gram trotylu i zapalniki, kupił od Mirosława K. na rynku przy ulicy Kawaleryjskiej. Mniej więcej w tym samym czasie kupił też od Mariusza K. pistolet, który okazał się jednak wadliwy. To właśnie wtedy, prezentując Żabie broń, Mariusz K. przypadkowo postrzelił się w dłoń.

Wysadzić konkurencję

Dwa lata później, w 1997 roku, pracując jako ochroniarz w jednej z podbiałostockich dyskotek, Żaba miał być namawiany przez jej właścicielkę do wysadzenia konkurencyjnej dyskoteki w powietrze.
- Sąd uznał za kłamliwe wyjaśnienia oskarżonych osób, z których żadna nie przyznała się do winy - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia. - Świadek Dariusz J. ps. Żaba, dzięki którego zeznaniom dowiedzieliśmy się o tych przestępstwach, podawał w wyjaśnieniach istotne szczegóły. Potrafił bezbłędnie wymienić pseudonimy oskarżonych i miejsca zamieszkania niektórych z nich.
Na szczęście, żadne z tych przedsięwzięć, w które zaangażował się Żaba, nie doszło do skutku. Dzięki temu oskarżeni mogli liczyć na przychylność sędziego.
Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny