Skatepark Garaż przy Węglowej. Co się z nim stanie

Janusz Kochan, radny SLD: Sytuacja się powtarza

W tej chwili składanie całej działalności skateparku na stowarzyszenie, które dziś jest, a jutro może go nie być, nie wróży temu miejscu dalszego rozwoju.

Pamiętam pierwszy białostocki skatepark, który powstał w pomieszczeniu po kotłowni Pasmanty. Byłem tam wielokrotnie i obserwowałem jego działalność. Przejęło to stowarzyszenie Bieda. I ono o upadło, mimo że na początku rozwijało się dynamicznie. Ale potem czynsz poszedł w górę. Pierwszy właściciel w końcu budynek sprzedał, kolejny zażądał jeszcze wyższych opłat, których stowarzyszenie już nie było w stanie płacić. I w ten sposób ostatecznie pozbył się ich.

Wtedy jako miasto daliśmy na tę działalność dwa razy po 30 tysięcy złotych. W sumie to było 60 tysięcy złotych rocznie, ale ta kwota nie zabezpieczyła prawidłowego funkcjonowania. Bo trzeba było opłacić rachunki za prąd, zatrudnić osobę, która będzie to prowadziła i płacić jej pensję.
I teraz sytuacja się powtarza. Mamy lokum, w którym stowarzyszenie zrobiło wiele, aby uatrakcyjnić ten skatepark. Sami zdobyli jakieś pieniądze, bo o ile wiem sponsor obiecał, że będzie płacił za reklamę. Ale to nie zabezpieczy na dłuższą metę działania.

A to jest naprawdę fajna sprawa, że młodzież chce i potrafi tam coś robić, nawet jeśli są to naprawdę cyrkowe ewolucje. Jeżeli ma to być sprawa niekomercyjna, a służąca naszej młodzieży, to miasto powinno to wspomóc.

Uważam, że powinno przejąć obiekt i pomóc, żeby nie było długów. Na początku trzeba się ich pozbyć dzięki jednorazowej dotacji. A potem wprowadzić nowe elementy do tego skateparku. Tam przychodzą dzieci i młodzież w różnym wieku - od siedmiu lat do takich nawet w wieku 35 lat. Lepiej, że spędzają czas tu, zamiast rozrabiać.

Oprócz budowy dróg miasto powinno też myśleć o tak samo ważnej działalności w postaci zapewnienia młodzieży, która jest naszą przyszłością, miejsc do rekreacji.

Piotr Jankowski, radny PO: Miasto powinno udostępnić lokal

Jestem za wspieraniem przez miasto wszelkich form działalności organizacji pozarządowych, gdzie młodzież może sama się zorganizować i aktywnie spędzać czas.

Dlatego władze miasta powinny podejmować wszelkie możliwe dostępne działania, aby wspierać różne formy takiej działalności, między innymi przyznając na to środki finansowe. Prezydent ma możliwość doprowadzenia do tego, aby rada miejska bezpłatnie umożliwiła korzystanie w wyjątkowych sytuacjach z mienia, które należy do gminy Białystok. Istnieje też możliwość umorzenia długów w różnych przypadkach. Myślę, że warto to zrobić, bo w tym przypadku chodzi o działanie obiektu, który rzeczywiście jest młodzieży potrzebny. Myślę, że nasi mieszkańcy tego potrzebują i w tym przypadku nie mieliby nic przeciwko takiemu posunięciu.

Tym bardziej, że jest to przecież działalność non profit. Byłem wielokrotnie w skateparku przy ul. Węglowej i widziałem jak to działa. I wiem, że korzysta z niego naprawdę wiele osób. Dlatego uważam, że powinny być podjęte wszelkie możliwe działania zmierzające do tego, aby to miejsce dalej działało. Uważam, że o wiele ważniejsze jest, żeby nasza młodzież korzystała z takich form aktywności i samoorganizacji, niż siedziała na ławkach przed blokami albo w internecie.

Postaram się na najbliższej sesji wystąpić z zapytaniem lub interpelacją jakie działania podejmie prezydent miasta w kwestii umorzenia długów i udostępnienia lokalu na skatepark.

Moim zdaniem powinno to zrobić, podobnie jak udostępnia lokale innym organizacjom.

Jednocześnie uważam, że byłoby to wystarczające działanie ze strony miasta. Koszty wszelkich pozostałych mediów czy ochrony powinna ponosić sama organizacja. Mamy wielu wspaniałych sponsorów w Białymstoku. Działam w organizacjach pozarządowych od wielu lat i wiem, że oni naprawdę chętnie wspierają taką działalność. A koszty utrzymania nie są aż tak duże, żeby samo Stowarzyszenie z tym sobie nie poradziło.