W czwartek po godz. 17 siemiatyccy policjanci przyjęli zgłoszenie o pozostawionych bez opieki dzieciach, które prawdopodobnie bawią się ogniem. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na ul. Armii Krajowej.
Okazało się, że 29-letnia kobieta wyszła po zakupy pozostawiając bez opieki trójkę małych dzieci: córkę w wieku 3 lat oraz dwóch synów w wieku 5 i 7 lat.
- Pozostawione bez opieki dzieci najprawdopodobniej zaczęły bawić się zapałkami. W pewnym momencie w trakcie niebezpiecznej zabawy zapaliła się koszulka starszego z chłopców. Krzyk przerażonego 7-latka usłyszał jego 12-letni sąsiad. Od razu powiedział o tym swemu ojcu. - mówi mł. asp. Kamil Sorko z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Mężczyzna ruszył na ratunek dziecku. Wyważył drzwi i zdjął z 7-latka płonące ubranie. W tym czasie mieszkająca w sąsiedztwie kobieta wezwała pogotowie. Chłopczyk doznał licznych oparzeń górnej części ciała.
Sprawą zajmie się sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?