W roku 1960 Leonard Cohen miał 26 lat i marzył, by zostać pisarzem. Marianne Ihlen była o rok młodszą rozwódką.
Młodzi ludzie spotkali się na greckiej wyspie Hydra i zakochali w sobie. Marianne miała syna, Leonard od dawna grywał na gitarze i pisał piosenki, ale marzył o poważnym pisarstwie. Pięć lat później świat usłyszał piosenkę Cohena „Suzanne” w wersji Judy Collins. Dwa lata później ukazał się debiutancki album pochodzącego z Kanady barda „Songs of Leonard Cohen” i odniósł nadspodziewany sukces. Jego niski, chrapliwy głos i pełne poezji, acz lakoniczne słowa o miłości, często z odniesieniami biblijnymi zyskały aplauz w świecie pełnym hipisowskich ideałów.
Rok później na Hydrę przyjechał 20-letni wówczas Nick Broomfield i poznał Marianne Ihlen. Była już wówczas muzą Cohena i zachęciła do nakręcenia pierwszego dokumentu o ukochanym śpiewającym poecie. Dokument pokazuje początki ich związku oraz to, jak zmieniła się ich miłość, gdy Cohen odniósł muzyczny sukces. Obydwoje zmarli w 2016 roku.
Jedyny pokaz w Białymstoku filmu "Marianne i Leonard: Słowa miłości" już dziś (24.02.2020) w kinie Forum o godz. 18.15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?