W powiecie hajnowskim nie mamy agencji towarzyskich. Jeśli są nawet osoby świadczące usługi seksualne za pieniądze, raczej się z tym nie afiszują. Tak uważają, znający temat, hajnowscy policjanci.
Prostytucja nie dotyczy u nas ani małoletnich, ani osób dorosłych. Tak, w naszym powiecie nie mamy takiego problemu - podkreśla Tomasz Snarski, oficer prasowy z komendy policji w Hajnówce .
Prostytucja nie jest karalna
Najstarszy zawód świata, ani korzystanie z tego rodzaju usług nie jest karalne.
- Policja zainteresuje się problemem w przypadku otrzymania informacji o stręczycielstwie, czyli o czerpaniu korzyści z cudzego nierządu. Albo innych działaniach przestępczych, jakie zwykle występują wokół tego typu działalności - dodaje rzecznik Snarski.
Kilka kobiet z Hajnówki pracuje w Białymstoku
Nieoficjalnie wiadomo, iż kilka hajnowianek zatrudniają agencje towarzyskie z Białegostoku. Większość stanowią te panie, które nie są już u nas zameldowane.
Dawno stąd wyjechały i najczęściej nie utrzymują kontaktów z rodziną.
- Trochę tak zwanych mewek zlatuje w sezonie turystycznym do Białowieży. Ale one były tam również i za czasów komuny. Były one, był kontrwywiad, byli zachodni turyści i polowania dla kacyków - śmieje się policjant z wieloletnim stażem.
Ogłaszają się w Internecie?
Oprócz ogłoszeń o charakterze wyłącznie towarzyskim, można znaleźć w Internecie anonse, których cel jest jednoznaczny: seks za gotówkę. Ale tak w jednym, jak i drugim wypadku mieszkanki np. Hajnówki , Białowieży albo Narwi prezentują swoje wdzięki czasami zupełnie nie przejmując się anonimowością.
- To nie muszą być dziewczyny z Hajnówki i okolic. To lep na użytkownika. Każde wejście na taką witrynę jest automatycznie zarejestrowane, a IP komputera umożliwia sprofilowanie oferty pod kątem miejsca geograficznego. Stąd znajdziemy panie rzekomo z Białowieży, czy Czeremchy. Jeśli odpowie pan na ogłoszenie, to dostanie na przykład kontakt do pani z białostockiej agencji, która będzie udawała 19-latkę z Czeremchy - mówi pragnący zachować anonimowość policjant.
Funkcjonariusz uważa, że podobnie to działa w przypadku zagranicznych witryn dla dorosłych.
- Dlatego w ofercie możesz dostać czarną jak heban panią z.... Werstoka, czy Trześcianki - dodaje policjant.
Nie ma u nas galerii, więc nie ma galerianek
- Jest kilka pań w Hajnówce , które można było kiedyś określić mianem puszczalskich. Ale teraz ułożyły sobie życie, pracują, są szczęśliwe. I bardzo dobrze. Gorzej z obecnymi małolatami. Problem galerianek, czy tzw. sponsoringu raczej nie dotyczy małych miejscowości, ale przemiany w obyczajowości zrobiły swoje. Takie dziewczyny są na skinięcie swoich małoletnich towarzyszy. Idą za tym narkotyki i złodziejstwo. Policja będzie z tym miała coraz więcej kłopotów - nie kryje pesymizmu nasz policyjny rozmówca.
Sponsoring brzmi niewinnie
Jak zauważa policjant, szkoły też nie są na te sprawy impregnowane, choć wielu dyrektorów chciałoby o tym zapomnieć.
Według naszego rozmówcy, wydziały do spraw nieletnich robią wszystko, a nawet więcej, ale bez odpowiedzialności samych rodziców, to trochę jak walka z wiatrakami.
- Sponsoring jest formą sprzedawania siebie. Wiadomo, pieniędzy nigdy za wiele, ale kiedy młoda dziewczyna jest z mężczyzną tylko dla tego, że kupi sobie nową bluzkę lub telefon, to jest to chore. Moim zdaniem świadczy to o jej niedojrzałości i braku jakichkolwiek zasad moralnych. Sama nazwa sponsoring brzmi niewinnie, ale dla mnie to nic innego jak zwykła prostytucja - podkreśla z niesmakiem Joanna, jedna z uczennic hajnowskiego liceum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?