Głos radnego
Głos radnego
Miałem w swoim sklepie takie automaty. Po miesiącu zrezygnowałem. Dlaczego? Bo byłem świadkiem różnych ludzkich tragedii. Hazard jest gorszy od papierosów, alkoholu, i innych nałogów. Ludzie, którzy mają taki nawyk, przychodzą i ręce im się trzęsą. Znam przypadek, gdy człowiek sprzedał wersalkę za 50 zł, żeby móc zagrać.
Antoni Cydzik
Salon gry nie wedrze się do Sokółki - tak postanowili radni. I negatywnie zaopiniowali lokalizację takiego obiektu przy ul. Ściegiennego.
Radni są przeciw
O otwarcie salonu gier starała się firma z Raciborza. Znalazła lokal (w budowanym lokalu naprzeciw kawiarni "Poezja"). Procedura wymagała jednak tego, żeby rada miejska zaopiniowała lokalizację salonu gier. Jest to konieczne przy składaniu wniosku do ministerstwa finansów. Mówi o tym ustawa o grach losowych.
Wszystkie komisje rady wydały jednak w tej sprawie negatywną opinię. Dlaczego?
- Powstanie w tym miejscu ośrodka gier zakłóci spokój mieszkańców tej ulicy i sąsiednich. Poza tym nie są zapewnione miejsca parkingowe - argumentował Jerzy Wierzbicki, przewodniczący komisji oświaty.
- Niefortunne jest prowadzenie tego typu działalności gospodarczej związanej z hazardem przy ulicy noszącej imię księdza Ściegiennego - przekonywał Tomasz Grynczel, szef komisji infrastruktury.
- Lokal jeszcze nie jest gotowy - dodał z kolei Witold Budrowski z komisji finansów.
Z duchem czasów
Jako jedyny radny, lokalizacji salonu gier bronił Łukasz Moździerski.
- Rada miejska miała to zaopiniować tylko pod względem lokalizacji. A w tym miejscu nie znajdują się żadne szkoły, placówki opiekuńczo-wychowawcze czy miejsca kultu religijnego. Nie rozumiem więc, dlaczego mielibyśmy uniemożliwiać powstanie takiego salonu w tym miejscu - podkreślał Moździerski. - Salon gier to zupełnie normalna rzecz. A my robimy tak, jak kilkanaście lat temu radni mogli się zastanawiać, czy wskazany jest całodobowy sklep z alkoholem czy nie. Bo być może będzie większa skłonność do picia wieczorami. Jest XXI wiek i powinniśmy iść z duchem czasu.
Głos w sprawie salonu gier zabrała także przedstawicielka firmy z Raciborza.
- W salonie pracują wyłącznie nasi przeszkoleni pracownicy. Jest pełna kontrola, monitoring. Dbamy o to, żeby był porządek. Nie ma burd, o pijaństwie nie ma mowy - zapewniała przedstawicielka firmy.
To najgorszy nałóg
Przeciwko automatom zdecydowanie opowiedział się radny Antoni Cydzik.
- U nas w Sokółce każdy bar ma automaty do gry. A firma z Raciborza chce na naszym terenie zbić biznes. Przecież nasze bary utrzymują się też dzięki tym automatom. Jeżeli taki salon powstanie, to nasze bary stracą dochód - przekonywał Cydzik.
Ale chodzi nie tylko o pieniądze. Cydzik obawia się, że zbyt dużo ludzi uzależni się od hazardu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?