Sylwester już za nami. Kilka tysięcy białostoczan bawiło się na Rynku Kościuszki i składało sobie noworoczne życzenia.
Początkowo zabawa była nieco niemrawa. Zanim Patricia Kazadi zdobyła serca mieszkańców, upłynęło sporo czasu. Ale już pod koniec jej koncertu zarówno panowie jak i panie śpiewali razem z aktorką jej taneczne hity.
Nie zabrakło najmłodszych, którzy wykorzystując komórki a nawet tablety rejestrowali występ znanej z telewizji artystki.
Jeszcze przed północą policja musiała uspokajać krewkiego młodzieńca na Rynku Kościuszki, ale więcej poważnych ekscesów nie było widać.
Magda Gołaszewska i Krzysztof Szubzda, którzy jak co roku, prowadzili imprezę przed północą zaanonsowali na scenie przybycie marszałka województwa i prezydenta Białegostoku.
Limuzyna chroniona przez straż miejską miała ich przywieźć wprost z imprezy w operze. Może dlatego tym razem wystąpili bez żon, a życzenia nie zajęły dużo czasu.
Po północy ludzie zza pazuch wyciągnęli butelki i zaczęli wznosić toasty, zaś na niebie pojawiły się zafundowane przez miasto sztuczne ognie.
Z lokali na ulice wylegli imprezowicze, ale już 20 minut po północy wielkie pielgrzymki ciągnęły w stronę pobliskich osiedli.
Trudno wyobrazić sobie już chyba Białystok bez takiego wspólnego witania nowego roku. Do zobaczenia za rok.