Dlaczego to zrobił? Wrzesień. Było już gubo po północy. Kamil i Łukasz przypadkowo minęli się na chodniku przy ul. Malmeda. Łukasz zwrócił rozbawionemu towarzystu, że głośno się zachowuje. Ta uwaga nie spodobała się 20-latkowi. Mężczyźni zaczęli się kłócić. I wkrótce doszło między nimi do przepychanki, która szybko przerodziła się w uliczą bójkę.
Bili się we dwóch. Zadawali ciosy pięściami. Kamil poczuł, że nie da rady mężczyźnie, więc wyciągnął nóż. I zaczął zadawać ciosy. W sumie 12. Gdy mężczyzna upadł na chodnik, Kamil dołączył do brata i dwóch koleżanek, z którymi bawił się tej nocy w Białymstoku.
Normalnie Kamil mieszka we wsi pod Białymstokiem. Tej nocy chciał się rozerwać w mieście. Zabawa skończyła się dla niego aresztowaniem i, w konsekwencji, aktem oskarżenia.
Po bójce, dołączył do znajomych. Miał zakrwawione ubranie. - Wsadziłem noża mężczyźnie - powiedział do swojej dziewczyny.
Chłopak sam zgłosił się na komistariat, gdy na drugi dzień dowiedział się, że jest poszukiwany. Przyznał się do winy i wyraził żal z powodu zaistniałego zdarzenia. Dodał, że nie był świadomy tego, że wyprowadził aż 12 ciosów nożem. Nie chciał zabić Łukasza, dlatego celował mu w nogi. Chciał tylko go osłabić.
W piątek stanie przed sądem. Za takie przestępstwo grozi mu do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?