Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rondo w Klepaczach to jazda na wprost. Internauci kpią

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Choć przy rondzie stoją znaki, większość kierowców traktuje je jako zwykłe skrzyżowanie.
Choć przy rondzie stoją znaki, większość kierowców traktuje je jako zwykłe skrzyżowanie. Anatol Chomicz
Wybudowane tu rondo jest maleńkie, a wysepka tylko ciut podniesiona. Kierowcy traktują je jak zwykle skrzyżowanie

Chcesz mieć kolizję? Jedź na rondo do Klepacz. To rondo to porażka - takie komentarze można przeczytać na Facebooku.

A chodzi o wybudowane latem rondo w Klepaczach.

- Może gdyby wysepka była trochę bardziej podniesiona, a jezdnia nieco szersza kierowcy traktowaliby to miejsce jak rondo. A tak jeżdżą tędy jak przez zwykłe skrzyżowanie - mówił Józef Zaniewski, którego spotkaliśmy przy rondzie.

Widzimy, że część kierowców zachowuje się jak na rondzie i próbuje objechać wysepkę. Zdecydowana większość jednak przejeżdża przez wysepkę. Na naszych oczach ledwo nie doszło przez to do kolizji. - Najlepiej, jak podjadą ze trzy auta na raz z różnych stron. Nikt nie wie, kto ma jechać pierwszy - napisał jeden z internautów.

Nawet ci, którzy zwracają uwagę na stojące obok znaki mają problem. Dla większego auta jadącego ul. Niewodnicką od strony Białegostoku skręt w ul. Kolejową jest wręcz niewykonalny. Trzeba wjeżdżać na wysepkę. Burmistrz Choroszczy Robert Wardziński nie widzi w tym nic złego.

- Wysepka dlatego nie jest podwyższona, by można było przez nią swobodnie przejeżdżać - mówi.

Lepiej dostać mandat za olanie ronda czy za cofanie na nim? - pyta internauta.

Innego zdania jest policja, która - jak twierdzą mieszkańcy - wlepia mandaty tym, którym nie udaje się ominąć wysepki.

- Nie da się powiększyć tego ronda. Trzeba by rozebrać przydrożny krzyż, zburzyć domy. Zresztą myśmy tylko dołożyli pieniądze. Rondo budował powiatowy zarząd dróg. Tam proszę pytać - odsyła burmistrz.

A od dyrektora wspomnianego zarządu Marka Jędrzejewskiego słyszymy: Powiem wprost. Nie rozważamy żadnych zmian na tym rondzie. Podobne zbudowano zresztą w Białymstoku czy Supraślu.

Na takie podejście do sprawy nie zgadza się Przemysław Kownacki ze Stowarzyszenia Białostockie Drogi. Wysłał właśnie pismo do wojewody. Wszak sprawujące on nadzór nad zarządzaniem ruchem. - Mam nadzieję, że winni stworzenia projektu tego ronda poniosą konsekwencje. W tym miejscu nie ma ono racji bytu. Skręt w lewo czy zawrócenie się jest niemalże niemożliwe bez cofania - mówi.

Jak więc rozwiązać problem?

- Widziałbym tu zwykle, podniesione nieco skrzyżowanie. Aby było bezpiecznie przy wjazdach powinny leżeć progi zwalniające - uważa.

Burmistrz ripostuje, że właśnie kiedy było tu zwykle skrzyżowanie dochodziło do wielu kolizji.- Rondo zbudowaliśmy na wniosek mieszkańców i radnych - podkreśla.

A Przemysław Kownacki na to, że trzeba poczekać na stanowisko wojewody. - Może on coś zaproponuje - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny