MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik skazany na dwa lata więzienia za jazdę nieoświetlonym ciągnikiem

(ika)
Rolnik skazany na dwa lata więzienia za jazdę nieoświetlonym ciągnikiem
Rolnik skazany na dwa lata więzienia za jazdę nieoświetlonym ciągnikiem sxc.hu
Dwa lata w więzieniu spędzi rolnik spod Bielska Podlaskiego za jazdę nieoświetlonym traktorem - zdecydował sąd odwoławczy. Po zmierzchu pojazd był niewidoczny na drodze. Kierowca tira zobaczył ciągnik w ostatniej chwili. Chcąc ominąć go, zjechał na sąsiedni pas. Tam zderzył się z oplem. Jego kierowca zginął.

Chodzi o wypadek sprzed ponad 8 lat. Wyjaśnienie sprawy trwało tak długo, bo kierujący ciągnikiem - 39-letni dziś Jerzy G. - uciekł z miejsca tragedii. Milczał przez wiele lat. Dopiero niedawno działania operacyjne policji doprowadziły do sprawcy.

- Przez tyle lat, mając świadomość tego, że jego niefrasobliwość, nieoznakowanie tego pojazdu wywołało tak poważne konsekwencje - o których przecież wiedział - nie zgłosił się do organów ścigania, nie wyraził jakiejkolwiek skruchy - mówiła sędzia Marzena Chojnowska.

Wypadek wydarzył się w październiku 2005 roku w rejonie miejscowości Ploski, gmina Bielsk Podlaski, około godziny 19. W miniony piątek zapadło prawomocne orzeczenie - dwa lata więzienia i 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd odwoławczy nie uwzględnił bowiem apelacji obrońcy 39-latka, która wnosiła o uniewinnienie, złagodzenie i zawieszenie kary lub uchylenie wyroku i cofnięcie sprawy do ponownego rozpoznania.

Zdaniem obrony kara wymierzona w pierwszej instancji była rażąco surowa. Jerzy G. nie był w przeszłości karany. Twierdzi też, iż nie uciekł z miejsca wypadku, bo nie wiedział, że do niego doszło. Mecenas Marta Guzowska zapewniała, że gdy oskarżony wyjeżdżał z domu światła działały, ale najpierw przejechał 2,5 km bardzo wyboistą drogą. - Wtedy mogło dojść do rozłączenia się instalacji, czego oskarżony nie zauważył - tłumaczyła mec. Guzowska. Nie zgadzała się też z twierdzeniem, że kierowca ciągnika ponosi wyłączną winę za wypadek.

Prokurator miała inne zdanie. - Opinie biegłych wskazują jednoznacznie, że kierowca scanii mógł zobaczyć ciągnik dopiero z odległości 20-25 metrów. Nie miał możliwości skutecznego zahamowania. Wszelki manewr kierowcy tira byłby nieskuteczny i zakończyłby się sytuacją bardzo niebezpieczną dla życia i zdrowia uczestników ruchu - mówiła prokurator, która wnosiła o nieuwzględnienie apelacji.

Argumenty obrony nie przekonały również sądu. - To mnożenie wątpliwości, których nie ma - podsumowała sędzia Marzena Chojnowska.

Sąd nie zgodził się na warunkowe zawieszenie kary więzienia, podkreślając, że przy takiej postawie sprawcy, kara bezwzględna jest najsprawiedliwsza.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny