– Restrukturyzacja wiązałaby się z koniecznością zwolnień grupowych, a do tego nie miałem serca – mówi Lech Rutkowski, który w grudniu 2009 r. stracił posadę prezesa BZGraf-u. – Kiedy w końcu zdecydowałem się na to, załoga sprzeciwiła się i przestałem być prezesem.
Za największe „grzechy” BZGraf-u uznaje on – poza przerostem zatrudnienia – zbyt duży majątek. Hale produkcyjne i – często przestarzałe – maszyny sprawiają, że zakład jest nierentowny w porównaniu z małymi i nowoczesnymi firmami.
Rząd też winien
Ale dostało się nie tylko szefostwu zakładów. NIK negatywnie ocenił też brak ministerialnych działań, zmierzających do restrukturyzacji i prywatyzacji. „Zakres działań (...) był zdecydowanie niewystarczający, aby mogły zakłady sprostać wymaganiom niezwykle konkurencyjnego rynku. Kolejni Ministrowie Skarbu Państwa zachowywali przed 2008 r. bierną postawę wobec pogarszającej się sytuacji ekonomiczno-finansowej nadzorowanych podmiotów, co prowadziło do braku przygotowania do planowanej prywatyzacji, a także do upadłości, bądź likwidacji najsłabszych z nich” – czytamy w raporcie.
Rutkowski zgadza się z tą opinią
– Jako spółka Skarbu Państwa nie mogliśmy starać się o unijne dotacje, a jednocześnie nie mogliśmy liczyć na żadną pomoc ze strony rządu – przyznaje były szef BZGraf-u.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?