Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Q&A o szczepieniach przeciw COVID-19! Pytania czytelników i odpowiedzi eksperta

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Wideo
od 16 lat
O co pytali nasi Czytelnicy podczas poniedziałkowego (11 stycznia) dyżuru eksperta poświęconego szczepieniom przeciw COVID-19? Wątpliwości było mnóstwo, a wszystkie starała się rozwiać prof. Joanna Maria Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

W ramach akcji Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej "SzczepięTAK" zorganizowaliśmy dyżur eksperta, który na żywo odpowiadał na pytania odnośnie szczepień. Pytania zadawali internauci na profilu Facebookowym naszych portali. Pytań i wątpliwości było dużo. Zapis transmisji rozmowy można obejrzeć na stronach internetowych poranny.pl oraz wspolczesna.pl. Dziś publikujemy pierwszą część pytań i odpowiedzi eksperta.

Czy po szczepieniu można normalnie funkcjonować? Co są jakieś zalecenia co do ograniczenia pewnych czynności?

Tak jak po wszystkich szczepieniach, nie zalecamy intensywnego wysiłku fizycznego. Także można odpuścić np. wizytę w siłowni. Odradza się też spożywanie alkoholu. Chodzi o to, aby nadmierny wysiłek nie kłócił się z dystrybucją szczepionki i aby organizm mógł sobie spokojnie rozpracować ją. Nie dodajemy mu dodatkowych ciężkich zadań.

Mąż ma 55 lat i chorobę płuc. Do której grupy szczepień należę?

Na chwilę obecną kolejność szczepień będzie wyznaczana PESELEM, a nie kryterium choroby, na którą cierpi pacjent. Ale być może te kryteria jeszcze zmienią się. [Szczegółowe, aktualne terminy rejestracji na szczepienia i rozpoczęcia szczepień znajdziecie TUTAJ - przyp. red.].

Jakie niepożądane odczyny mogą nastąpić po zaszczepieniu?

W przypadku szczepionki Pfizer, którą w tej chwili zaczęliśmy szczepić, tych powikłań jest niewiele. Ograniczają się do łagodnych i średnich odczynów, czyli może to być ból w miejscu wkłucia, jedno- lub dwudniowa gorączka, bóle mięśni, a więc objawy grypopodobne. Może też wystąpić powiększenie węzłów chłonnych pod pachą po stronie, w której została podana szczepionka. Inne objawy poszczepienne zdarzają się dużo rzadziej, można je znaleźć w charakterystyce produktu leczniczego. Najpoważniejszym niepożądanym odczynem jest wstrząs anafilaktyczny. Występuje w 1 do 5 przypadków na milion. Pojawia się natychmiast po podaniu szczepionki, dlatego trzeba odczekać standardowo 15 minut po szczepieniu, zaś w przypadku osób obciążonych nadwrażliwością czy alergiami - 30 minut.

Czy okres od 15 do 30 minut obserwacji jest wystarczający? Czy wstrząs anafilaktyczny może pojawić się później i jakie są jego objawy?

Nie, wstrząs anafilaktyczny to reakcja natychmiastowa. Objawia się np. spadkiem ciśnienia, obrzękiem górnych dróg oddechowych, warg. Pierwsze symptomy wstrząsu są wskazaniem do podania adrenaliny.

Jaką odporność uzyskujemy po pierwszej dawce szczepionki?

Po podaniu pierwszej dawki wytwarzają się przeciwciała i ich ilość wzrasta w sposób liniowy. Uważa się, że wykrywalna i dosyć istotna liczba przeciwciał pojawia się po pierwszym tygodniu od pierwszego szczepienia. Natomiast, pełną odporność uzyskujemy 7 dni po podaniu drugiej dawki.

Czy szczepienia nie przeszkadzają w oddawaniu krwi? Jestem honorowym krwiodawcą.

Nie, w zasadzie nie przeszkadzają, aczkolwiek wstrzymałabym się w oddawaniem krwi między szczepieniami, aby mieć pełną wydolność w reakcji na antygeny i skupić maksymalnie siły na wytworzeniu ochrony.

Czy osoba 61-letnia, po przebytym półtora roku temu zawale i ze stanem przedcukrzycowym może się zaszczepić? Co z pacjentami kardiologicznymi?

Oczywiście, powinna się szczepić. Tacy pacjenci należą do grupy osób, którym zalecamy szczepienie, gdyż mamy do czynienia z wieloma chorobami, a one pogarszają przebieg COVID-19. Żadne leki kardiologiczne nie interferują ze szczepionką. Leki przeciwzakrzepowe podawane profilaktycznie w chorobach kardiologicznych, jak np. Predaxa, Xarelto czy Acard nie są przeciwwskazaniem do zaszczepienia.

Czy osoby przyjmujące leki na krzepliwość krwi mogą się zaszczepić?

Tak. Osoby przyjmujące te leki profilaktycznie mogą się zaszczepić. W charakterystyce produktu leczniczego Pfizera jest wprawdzie uwaga, że w przypadku osób z małopłytkowością bądź zaburzeniami krzepnięcia trzeba być ostrożnym, aby nie wytworzyć krwiaka, czy siniaka, bo dystrybucja szczepionki z tego miejsca jest wtedy gorsza. Ale dotyczy to dawek terapeutycznych leków, natomiast w przypadku dawek profilaktycznych (mniejszych) nie ma takich przeciwwskazań.

Czy jak będę zaszczepiona, to czy nie będę przenosić wirusa?

Samo szczepienie to jest generowanie przeciwciał przeciwko cząstce wirusa, a więc nie ma możliwości obecności całego wirusa. Natomiast, co do możliwości przenoszenia wirusa na śluzówkach, to opinie naukowców są podzielone. W związku z tym zalecenia stosowania maseczek nadal mają sens.

Co z osobami, które przechodzą zakażenie koronawirusem bezobjawowo i zaszczepią się? Czy to szczepienie będzie nadal skuteczne?

Takie przypadki już się zdarzają. W takim wypadku nic złego się nie dzieje. Przebieg zakażenia nie jest gorszy. Równolegle wytwarzają się przeciwciała wygenerowane przez szczepionkę. Gdybyśmy mieli do czynienia z nieprawidłową reakcją na szczepionkę u osób zakażonych, to zlecalibyśmy badania w kierunku koronawirusa przed szczepieniem. Ale takiej potrzeby nie ma. Warto tu nadmienić, że jeśli potwierdzimy, że ujawniło się zakażenie po pierwszym szczepieniu, to drugą dawkę szczepionki podajemy później, cztery tygodnie po ustąpieniu objawów choroby.

Czy opóźnienie podania drugiej dawki szczepionki z powodu tego, że zachorowaliśmy powoduje, że skuteczność szczepienia jest ogólnie niższa?

Nie, dlatego, że nasz organizm jest zaadaptowany do reagowania na kilka antygenów. Nawet sposób szczepienia dzieci szczepionkami łączonymi, które zawierają antygeny pięciu, nawet sześciu patogenów tego dowodzi. Natomiast okres gorączki wyklucza szczepienie dlatego, aby objawy poszczepienne nie nakładały nam się na objawy choroby. Abyśmy mogli je odróżnić.

Moja znajoma ma 42 lata, choruje na SM, kolagenozę, ma chłoniaka. Czy może się zaszczepić?

W tej chwili ukazały się rekomendacje Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, które mówią o szczepieniu osób leczonych z powodu stwardnienia rozsianego. Wszystko zależy od tego jaka terapia jest prowadzona i jaki to jest okres choroby. Podobnie - z nowotworem chłoniakiem. Wszystko zależy od tego, czy w danym momencie nie są podawane leki, które mogą obniżyć skuteczność szczepionki - leki immunosupresyjne lub onkologiczne. Ważne jest to pod kątem możliwości wygenerowania spodziewanej odporności. Dlatego trzeba to skonsultować z lekarzem. Nie ma możliwości, aby szczepionka pogorszyła kondycję zdrowotną pacjenta, natomiast te wygenerowane przeciwciała mogą być słabiej wygenerowane z powodu choroby zasadniczej.

Czy dzięki szczepionce uda się uniknąć kolejnej fali pandemii. Ilu Polaków musi zostać zaszczepionych, aby wygenerować odporność stadną?

Patrząc na całą populację, takim ideałem jest 80 procent. Natomiast, gdyby to było 50-60 procent to też bylibyśmy bardzo zadowoleni. Tę odporność stadną uzyskuje się czasowo po szczepieniu i zachorowaniu. Innymi słowy, odporność stadna zależy nie tylko od osób zaszczepionych, ale też od tych, które przechorowały koronawirusa i nabyły czasową odporność. Jeśli osiągniemy 60 procent, to będziemy mogli mówić o stabilizacji epidemii.

Czy osoby cierpiące na niedociśnienie mogą się szczepić?

Oczywiście. Hipotensja nie jest przeciwskazaniem do szczepienia. Natomiast, warto jest uprzedzić osobę szczepiącą, że mamy niedociśnienie, bo czasem emocje związane ze szczepieniem mogą spowodować bądź nagły skok ciśnienia, bądź zasłabnięcie.

Czy osoby z nadciśnieniem o nieznanym podłożu mogą się szczepić?

Jak najbardziej. Przed wykonaniem szczepienia zawsze mierzone jest ciśnienie. Jeśli jest ono zdecydowanie za wysokie, to podajemy lek tymczasowo obniżający ciśnienie, ponieważ dodatkowe emocje mogą jeszcze je dodatkowo podwyższyć.

Mój mąż jest po leczeniu gruźlicy. Czy może się szczepić?

Taka osoba nawet powinna być zaszczepiona. Gruźlica zawsze w jakiś sposób uszkadza płuca i ich wydolność nie jest taka jak przed zachorowaniem. Dlatego warto wesprzeć się szczepionką, aby zabezpieczyć się przed dodatkową chorobą, która może dotyczyć układu oddechowego.

Ile lat działa szczepionka? Co jaki okres czasu trzeba będzie ją powtarzać?

To bardzo dobre, ale otwarte pytanie. Zobaczymy, jakie będą potrzeby, jak będzie przebiegać epidemia, czy uda nam się ją wygasić, czy będą kolejne ogniska, czy wirus nie zmutuje - tu jest wiele niewiadomych. W tej chwili prognozuje się, że ta odporność może wystarczyć do dwóch lat, ale pewności nie mamy.

I po tym czasie trzeba będzie powtórzyć szczepionkę?

Jeżeli ten wirus zostanie z nami, a może tak być, gdyż on ma, niestety, rezerwuar zwierzęcy. To zależy też, jak szczepienia będą przebiegały w krajach biedniejszych. Czy pozostaną osoby wrażliwe i osoby zakażające. Jeżeli będzie ryzyko zachorowania, to pewnie te szczepienia będą powtarzane. Może już nie na zasadzie narodowego programu, ale np. dla osób z grup ryzyka, czy takich, dla których zachorowanie może być niebezpieczne.

Czy osoby, które przeszły Covid-19 powinny się szczepić?

Według wytycznych WHO i ACDC zaleca się szczepienie także tych osób, które przechorowały Covid-19. Możemy przejść Covid-19 z różną intensywnością i z różnym poziomem wygenerowanej odporności. Osoby, które przechorowały Covid bezobjawowo generują dużo słabszą odporność, nie wiemy, na ile ona wystarcza. Lekarz POZ, mający pod opieką niewielką populację, może odłożyć w czasie szczepienie tych osób. Ale generalnie zalecane jest szczepienie również takich osób, dlatego, że nie znamy odporności po zachorowaniu.

Czy nie zasadne byłoby więc prowadzanie badań na obecność przeciwciał przed zaszczepieniem, aby móc osoby, które je mają zaszczepić później?

W małej populacji rzeczywiście byłoby to zasadne. Ale w Narodowym Programie Szczepień, kiedy zależy nam bardzo na czasie, żeby wyszczepić jak największą liczbę osób i wygenerować odporność stadną, to nie jest do zrobienia. Nie jesteśmy w stanie nawet logistycznie i finansowo udźwignąć przebadania wszystkich. Nie wiemy też, jaki poziom przeciwciał daje poziom ochrony po przechorowaniu. Mamy różne testy i różne poziomy.

Na stronie gov.pl jest informacja, że nie zaleca się szczepienia w trakcie leczenia immunosupresyjnego. Czy to znaczy, że najlepiej odstawić leki (jeśli lekarz na to pozwoli), żeby się zaszczepić? Jaki czas musi upłynąć od odstawienia leków do szczepienia, żeby szczepienie było najbardziej efektywne?

Mamy bardzo dużą grupę pacjentów, którzy są poddawani leczeniu immunosupresyjnemu. Z tym, że to jest wiele różnych terapii - ciągłe, pulsacyjne, terapie w trakcie leczenia onkologicznego. Dawki podtrzymujące, czyli nieduże dawki takich leków immunosupresyjnych jak Methotrexate czy Metypred stosowane w reumatoidalnym zapaleniu stawów, które są przyjmowane przewlekle, przez dłuższy czas - nie są przeciwskazaniem do zaszczepienia. Natomiast leki podawane pulsacyjnie, leki biologiczne wymagają konsultacji z lekarzem prowadzącym, aby znaleźć ten moment, kiedy efektywność szczepionki będzie najlepsza, czyli np. przed podaniem kolejnego pulsu leczenia.

Karmię piersią. Czy mogę zaszczepić się przeciw Covid?

Oczywiście. Nie ma dowodów na to, że elementy szczepionki przenikają do pokarmu. W tej chwili zwiększa się grupa badawcza i rekomendacje dla mam karmiących będą zmienione lada moment. Do tej pory nie było dostatecznej liczby przebadanych mam karmiących poddanych szczepieniu. Jednak być może w ciągu miesiąca lub dwóch te rekomendacje zmienią się. W tej chwili zalecenie jest takie, że jeżeli mamy duże ryzyko zachorowania, to odpowiedzialność spada na mamę karmiącą. Generalnie przeciwwskazania nie ma. Tutaj trzeba wyważyć bilans ryzyka i korzyści.

Czy starając się o dziecko, można się zaszczepić? Czy jest to bezpieczne?

Tak, jak najbardziej. Choćby po to, aby czuć się bezpiecznie w trakcie ciąży. Dlatego, że zachorowanie na Covid w trakcie ciąży może być dużo bardziej groźne niż wygenerowanie przeciwciał przed ciążą. Niestety, w przestrzeni publicznej pojawiły się fake newsy mówiące o tym, że szczepionka może wpłynąć na płodność. Jest to nieprawda. Nie ma takich obaw.

Czy możemy zaszczepić się wtedy, kiedy mamy alergię na kontrast?

Tak. Natomiast trzeba powiedzieć o tym w trakcie kwalifikacji do szczepienia i być może wydłużyć okres obserwacji po zaszczepieniu.

Czy dzieci do 10 roku życia mogą się szczepić?

W przypadku szczepionek dopuszczonych do obrotu nie mamy dziecięcych grup badawczych. W związku z tym producent szczepionki Pfizera zaleca podawanie szczepionki od 16 roku wzwyż, zaś producent szczepionki Moderny - od 18 roku wzwyż. Natomiast, biorąc pod uwagę fakt, że dzieci chorują łagodnie (poza zespołem PIMS) i tych zachorowań jest mniej, to jeżeli wyszczepimy dorosłych, wówczas transmisja wirusa u dzieci też się zmniejszy.

Jakie są różnice w działaniu poszczególnych firm? Którą wybrać?

Myślę, że nie należy sobie zawracać głowę tym pytaniem. Dla odbiorcy szczepionek ważne jest ich bezpieczeństwo i efektywność. Obie szczepionki mają bardzo zbliżone parametry - różnią się dziesiątkami procenta. Natomiast różnica między szczepionkami polega na tym, że szczepionka Moderny nie wymaga tak restrykcyjnego łańcucha zimnego jak szczepionka Pfizera, co jest ważne jeśli chodzi o transport. Konfekcjonowana jest po 10 dawek w jednej fiolce, nie wymaga rozpuszczania, może pozostawać poza temperaturą lodówki przez 12 godzin po wyjęciu fiolki, do 30 dni po rozmrożeniu z -20 stopni. To są różnice, które są istotne w logistyce, zwłaszcza dla małych punktów, zaś dla pacjentów nie mają znaczenia.

Czy mogę zaszczepić się po przebytym dwa lata temu nowotworze nerki?

Tak, jak najbardziej, jeśli Pani nie jest poddawana w tej chwili terapii, która może zahamować wytwarzanie przeciwciał, a więc może zmniejszyć efektywność szczepienia.

Czym szczepionki mRNA różnią się od tradycyjnych szczepionek, np. przeciwko grypie?

Nowoczesność tych szczepionek polega na tym, że są one bardziej dopasowane do naszego układu immunologicznego, czyli do naszych naturalnych reakcji po zakażeniu wirusowym. Jak mamy zakażenie wirusowe, to wirus dostaje się do jądra komórkowego, wkleja się w materiał genetyczny naszej komórki po to, żeby przystosować ją do produkowania nowych kopii wirusa. Bo wirus w ten sposób działa, że tworzą się kolejne kopie, komórka ulega zniszczeniu i zakażane są kolejne komórki. Nowe szczepionki bardzo fajnie podpatrują naturalne mechanizmy dlatego, że wprowadzają od razu gotowe mRna, czyli jakby kontynuują etap zakażenia, wprowadzając zapis mRNA, który jest szyfrem, na podstawie którego buduje się białko. I dotyczy to tylko białka kolca. Czyli my sami na podstawie tego mRNA, w cytoplazmie komórki (ponieważ to mRNA omija jądro komórki - nie tak jak wirus, który w nią wnika) sami syntetyzujemy to białko kolca. Mało tego, ta finezja mRNA polega na tym, że ono jest troszkę przekonstruowane w ten sposób, że jest bardziej stabilne i że to jest zapis białka kolca w takiej konformacji, jaka występuje tuż przed fuzją z naszą komórką. Jeżeli my sami wytworzymy sobie to białko kolca, to ono jest w taki naturalny sposób pokazywane naszemu układowi odpornościowemu, że generuje się nie tylko odpowiedź humoralna (czyli przeciwciała), ale też komórkowa. Czyli jak najbardziej naśladuje nasze mechanizmy odpornościowe.

W innych szczepionkach podajemy gotowe fragmenty białka. One trafiają do cytoplazmy, są ciachane na kawałeczki i przedstawiane naszemu układowi immunologicznemu. I wtedy generuje się głównie odpowiedź humoralna. Natomiast najbardziej naturalnym sposobem obrony organizmu jest zarówno odpowiedź humoralna i komórkowa.

A co możemy powiedzieć o szczepionce Astra Zeneca?

Jest to szczepionka wektorowa. Ona na pozór różni się, bo wektorem wprowadzającym jest taki "ogłupiały" wirus szympansi, który nie ma zdolności namnażania się, który jest dosyć łagodny. I on ma w sobie kawałeczek zapisu tego kolca. Wchodzi on do jądra komórkowego, wypuszcza mRNA, ale nie integruje się z naszym materiałem. Zapewniam, że żadna ze szczepionek nie integruje się z naszym genomem. Także wypuszcza mRNA i powiela tą ścieżkę, którą wykonują szczepionki mRNA. Czyli ta szczepionka jest równie bezpieczna i wykorzystuje te same mechanizmy, tylko ten początek jest troszeczkę bardziej złożony.

Mamy jeszcze rosyjską szczepionkę Sputnika. Co o niej wiemy?

To również szczepionka wektorowa, podobnie jak Astra Zeneca. Jednak Sputnik wykorzystuje dwa wirusy ludzkie, a nie odzwierzęce. W pierwszej dawce szczepionki jest wykorzystywany adenowirus ludzki. W drugiej dawce wykorzystano drugi łagodny wirus ludzki, który również ma wstawiony kawałeczek zapisu białka kolca. Jest to bardzo ciekawa technologia, natomiast dostęp do wyników badań klinicznych, z racji tego, że jest to szczepionka rosyjska, jest troszkę utrudniony. I o ile w przypadku pozostałych szczepionek mamy pełną przejrzystość i dostęp do wyników badań, to w przypadku Sputnika dostęp do informacji jest mniejszy. Aczkolwiek duża część biedniejszych krajów - np. Argentyna, Brazylia, Meksyk - zawiera umowy z producentem i kupuje je, gdyż są dużo tańsze. Myślę, że jeżeli osiągniemy ten sam cel, którym jest wyeliminowanie wirusa w bezpieczny sposób, to nieważne, czy uczynimy to w ten czy inny sposób.

Skoro szczepionki są bezpieczne, to z czego wynika wyłączenie odpowiedzialności producentów?

Wynika to z umów. Producent nie odpowiada za transport. Tę odpowiedzialność przejmuje kupujący i dystrybutor, czyli rządy państw przejęły na siebie tę odpowiedzialność

Czy mogę się zaszczepić, jeśli choruję na boreliozę?

Oczywiście, nie ma żadnych przeszkód ku temu.

Czy można szczepić osoby z obniżoną odpornością na terapii ARV?

To zależy, w jakiej kondycji jest dany pacjent, na ile odporność jest obniżona. U części osób obserwujemy bardzo dobrą odbudowę układu immunologicznego i wtedy można szczepić takie osoby (poza użyciem szczepionek żywych), choć zawsze trzeba to skonsultować z lekarzem prowadzącym terapię.

Czy osoby, które cierpią na alergię wziewną na pyłki traw i drzew, mogą się szczepić?

Tak, mogą się szczepić, choć trzeba uprzedzić lekarza kwalifikującego, że cierpimy na takie alergie. Także, można się szczepić. Liczba niepożądanych odczynów poszczepiennych u takich osób jest taka sama jak w populacji ogólnej.

Ból stawów, mięśni i całego ciała, silne zmęczenie i podwyższona temperatura ciała 37,7 st. przez jeden dzień po szczepieniu. To prawidłowa reakcja po szczepieniu? Niektórzy mają jedynie ból ramienia. Co to oznacza?

To znaczy, że pojawiają się mediatory zapalne, które reagują na obecność antygenu. Różnie możemy reagować. To jest wpisane w niepożądane odczyny poszczepienne, ale te łagodne. W tym nie ma nic złego. Rozpoznajemy antygen i reagujemy na to produkcją mediatorów zapalnych i budowaniem odporności.

Skoro dotychczas szczepionki i badania nad nimi, w tym badania w zakresie skutków ubocznych, trwały kilka lat, to skąd możemy mieć pewność, że szczepionka na COVID-19 jest bezpieczna i nie wywoła skutków ubocznych w dłuższej perspektywie?

Powiedziałabym, że nowy jest ten "wsad", czyli zapis mRNA (bo mamy nowy wirus), natomiast sama technologia ma swoją historię ponad 10-letnią. Sama nazwa firmy Moderna wskazuje, że to jest Mode-RNA, czyli sposób wprowadzania RNA. Produkcję szczepionki poprzedziły liczne badania. W związku z tym ta szczepionka wydaje się najbezpieczniejsza - nie zawiera resztek hodowli, resztek stabilizatorów, adiuwantów. Jak popatrzymy na to, że już miliony osób zostały zaszczepione, to nie widzimy jakichś skutków ubocznych innych niż te, których się spodziewaliśmy. Natomiast odnośnie skutków odległych w czasie. Nie mamy podstaw, aby ich się doszukiwać.

Czy jeśli druga dawka szczepionki zostanie podana nie po 21 dniach, ale po 12 tygodniach, to czy będzie skuteczna?

Tak, będzie skuteczna. Jest wiele sytuacji, kiedy nie możemy podać szczepionki po 21 dniach. Sam producent szczepionek zaznacza, że drugiej dawki nie możemy podać wcześniej niż po 21 dniach, natomiast możemy ten termin wydłużać, w zależności od okoliczności. Jeżeli np. po podaniu pierwszej dawki wystąpi ostra choroba gorączkowa niezwiązana z COVID-19 albo ujawni się zakażenie koronawirusem, wówczas wydłużamy termin i drugą dawkę szczepionki podajemy 4 tygodnie po ustąpieniu objawów chorobowych COVID-19 lub 2 tygodnie po ustąpieniu objawów innej choroby gorączkowej.

Czy możemy zaszczepić się, jeśli przyjmujemy leki na nerwicę, np. Atarax oraz Pramolan?

Oczywiście, że można. Nie kłócić się to w żaden sposób z podaniem szczepionki.

Czy mamy pewność, że szczepionka jest skuteczna na nowe mutacje wirusa?

Mamy obecnie kilka mutacji wirusa Sars-CoV-2. Najwięcej mówi się o mutacji angielskiej, ale jest też nigeryjska czy południowoafrykańska. Specjaliści mówią, że jeśli nawet mutacje dotyczą kolca, to jest ich niewiele i one nie zmieniają struktury tego kolca, która jest rozpoznawana po wygenerowaniu odporności przez szczepionkę. Natomiast, jakie mutacje wystąpią w przyszłości i czy zmienią w jakiś sposób konformacji, to tego nie wiemy.

Kto kategorycznie nie powinien podchodzić do szczepienia?

Tych przeciwwskazań jest naprawdę bardzo niewiele. Osoby, które mają choroby przewlekłe i przyjmują leki - osoby z chorobami kardiologicznymi, przewlekłą chorobą nerek, płuc czy wątroby - to są osoby z tzw. wielochorobowością i są one szczególnie narażone na ciężki przebieg COVID-19, więc to jest grupa, która POWINNA szczepić się. Jeżeli chodzi o przeciwwskazania, to małopłytkowość i masywne zaburzenia krzepnięcia krwi (np. w okresie agresywnego leczenia choroby zatorowo-zakrzepowej) są wskazaniem do odroczenia szczepienia, bo nie chcemy, aby wytworzył się krwiak. Przeciwwskazaniem jest też leczenie immunosupresyjne, czy w chorobach z autoagresji oraz leczenie onkologiczne, które również powoduje depresję odporności. Ale to są czasowe odroczenia.

Czy osoby cierpiące na dystrofię miotoniczną mogą zaszczepić się?

Ostatnio analizowałam ostatnio przeciwwskazania neurologiczne i jeśli nie są to progresywne (czyli postępujące) choroby neurologiczne, to ani dobrze uregulowana padaczka, ani choroby metaboliczne - jeżeli nie wymagają leczenia immunosupresyjnego - nie są przeciwwskazaniem do szczepienia.

Czy osoby przyjmujące sterydy mogą się szczepić?

To zależy, jakie to są dawki sterydów i z jakiego powodu są przyjmowane. Jeżeli są to nieduże dawki podawane przewlekle, to nie jest to powód wykluczający szczepienie. Natomiast, jeśli sterydy podawane są pulsacyjnie, to wszystko zależy od choroby zasadniczej i momentu podawania sterydów. Bo jeżeli podawane są one cyklicznie, np. co 4 tygodnie w dużych pulsach, to wtedy odczekujemy na stosowny moment podania szczepionki.

Czy to prawda, że do produkcji szczepionek wykorzystano abortowane ludzkie płody?

W szczepionkach mRNA absolutnie nie ma możliwości wykorzystania komórek. To jest sztuczna synteza in vitro, niewykorzystująca żadnych materiałów biologicznych innych poza kwasami nukleinowymi. Więc w szczepionkach mRNA nie ma mowy o żadnych produktach biologicznych, które mogłyby zostać użyte do syntezy. Natomiast w przypadku szczepionek wektorowych mamy do czynienia z hodowlą "konia trojańskiego", który ma wnieść w sobie kawałek zapisu białka kolca. Hodowla tych wirusów odbywa się na komórkach biologicznych. To mogą być zarodki kurze czy kacze, to mogą być ludzkie linie komórkowe. I do niektórych szczepionek wykorzystywane są linie komórkowe, które uzyskano z komórek embrionalnych nerki, pozyskanych 50 lat temu rzeczywiście z abortowanego płodu. Ale to są linie laboratoryjne, powielane i nie ma to nic wspólnego z wykorzystywaniem płodu. To brzmi horrendalnie i jest absurdalne. Natomiast bardzo wiele produktów leczniczych pochodzi z łożysk pozyskiwanych po porodach, wiele leków biologicznych pozyskujemy z tkanek, które pochodzą od człowieka.

Czy szczepionki były testowane?

Szczepionki nie mogłyby zostać dopuszczone do obrotu oraz zaaprobowane przez różne organizacje, gdyby nie spełniły kryteriów wykonania badań klinicznych i prób na ochotnikach. Wyniki tych badań są ogólnodostępne. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to można je przejrzeć na stronie internetowej producenta, FDA, Polskiego Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Nawet czytając samą ulotkę, możemy sięgnąć do wyników badań klinicznych.

Jeszcze nigdy żadna szczepionka nie została wypuszczona na rynek tak szybko. Czy w związku z tym, nie ma obaw, że te badania zostały przeprowadzone dostatecznie dokładnie? Czy to nie za szybko?

To chyba dobrze, że mamy szczepionkę tak szybko. Sytuacja epidemiologiczna tego wymaga. Ilość zgonów, którą notujemy na świecie powinna jeszcze bardziej mobilizować do przyspieszenia tempa prac nad szczepionką. Natomiast formuła szczepionki mRNA nie jest wcale nowa. Pracowano nad nią od dawna jako nad narzędziem do walki z chorobami nowotworowymi. Dlatego że, jeśli mRNA będzie zapisywało kawałek białka nowotworowego, to możemy w ten sposób dodatkowo wzmocnić odporność. Moderna pracowała nad tym co najmniej 10 lat, więc sam zamysł nie jest nowatorski. Warto też pamiętać, że żyjemy w czasach, kiedy komunikacja między naukowcami jest bardzo szybka, dzięki internetowi. Powstają konsorcja pracujące nad szczepionką. Badania zasilone są ogromnymi funduszami. To wszystko sprawia, że praca nad szczepionkami mogła być tak szybka. Nie ominięto jednak żadnego etapu badań nad szczepionką, co mogłoby budzić wątpliwości co do jej skuteczności lub bezpieczeństwa.

Czy kobiety, które są w ciąży lub te, które planują ciążę mogą się zaszczepić?

Te, które planują, jak najbardziej. Z resztą powinny one pomyślę także o zaszczepieniu się przeciwko grypie oraz krztuścowi, gdyż te choroby zagrażają kobietom w ciąży. A poza tym dziecko otrzymuje "na dzień dobry" taki powitalny pakiet przeciwciał od matki, tuż po urodzeniu. Jest w ten sposób chronione przez pierwsze miesiące po urodzeniu. Natomiast w przypadku kobiet w ciąży, to jeśli są one zagrożone, pracują w warunkach narażających je na zakażenie, to należy przekalkulować, jakie jest ryzyko. Szczepionka jest bezpieczna, natomiast nie ma dostatecznie dużej grupy kobiet w ciąży, które były poddane badaniom klinicznym. Dlatego w charakterystyce produktu leczniczego nie ma adnotacji, że kobiety w ciąży można bezpiecznie szczepić. Te rekomendacje pewnie zmienią się lada moment, gdyż już są publikacje, które mówią, że szczepienie w żaden sposób nie zagraża płodowi.

Czy jeżeli przyjmiemy szczepionkę od jednego producenta, to w przyszłości (za rok, dwa lata) też musimy przyjąć szczepionkę tego samego producenta?

Myślę, że za rok, dwa - niekoniecznie. Natomiast cykl dwudawkowy, na który składa się pełne szczepienie, musi zostać przeprowadzony tą samą szczepionką. Kolejne szczepienia (jeżeli będą potrzebne) prawdopodobnie będą mogły być przeprowadzone innymi rodzajami szczepionki.

Czy kolejność szczepień jest prawidłowa? Czy może powinniśmy jednak zacząć szczepienia od grupy osób młodszych, które są bardziej mobilne, intensywniej zakażają i są bardziej narażone na zakażenie oraz ponoszą największe skutki ekonomiczne lockdownu? Może seniorów powinniśmy zostawić na później?

Trwają dyskusje nad tym, kto jest tą grupą priorytetową. Jednak seniorzy są tą grupą, w której odsetek śmiertelności z powodu COVID-19 jest najwyższy. To są osoby często zakażane przez innych - czy to przez rodzinę, czy też w domach pomocy społecznej. Jeśli najważniejszym celem jest ochrona ludzkiego życia, to powinniśmy rozpiąć ten parasol ochronny nad tymi, którzy mogą zachorować najciężej i może skończyć się to zgonem. Natomiast drugim celem szczepionki jest rzeczywiście zahamowanie transmisji wirusa w populacji. Czyli zabezpieczenie tych osób, które mają liczne kontakty i mogą przenosić wirusa. Dyskutując nad tym, jaki jest cel szczepień, to ta strategia ochrony starszych jest słuszna.

Kiedy planowane jest zakończenie szczepień?

Zobaczymy, jak będzie wyglądała nasza sytuacja epidemiczna. To wszystko zależy od tego, czy wirus z nami pozostanie czy nie. Jeżeli wirus pozostanie, czyli nie wyszczepimy wszystkich, nie przetniemy wszystkich dróg transmisji i nie uodpornimy się, to on może nadal jeszcze krążyć między osobami wrażliwymi a osobami zakażającymi w bardzo małym nasileniu. I być może będziemy mieli taką sytuację jak z grypą. Czy będzie sezonową chorobą? Trudno w tej chwili osądzić, gdyż obecnie ta krzywa pandemiczna wymyka się wszystkim regułom sezonowości. Jeżeli zostanie z nami jako choroba sezonowa, to pewnie osoby najbardziej narażone będą miały zalecone szczepienie tak, jak to jest w tej chwili z grypą.

W jakim odstępie czasu najlepiej podać drugą dawkę szczepionki?

Jeżeli chodzi o szczepionkę Pfizera, nie wcześniej niż 21 dni po pierwszym zaszczepieniu.

Czy osoby, które przechorowały koronawirusa ciężej, mają więcej przeciwciał i tym samym ich odporność utrzymuje się dłużej?

Nie ma takiej reguły. Prowadzimy badania naszych rekonwalescentów - osób, które przechorowały COVID-19 - i wyniki odnośnie przeciwciał są różne. Natomiast pamiętajmy, że przeciwciała, to jest ten jeden rodzaj odporności. Mamy też drugi - odporność komórkową, której nie badamy, bo do tego służą inne narzędzia (a nie rutynowe badania). W związku z tym, jaka jest ta całościowa odporność, trudno powiedzieć. Ale zdarzają się przypadki kolejnych zachorowań po 2-3 miesiącach. To oznacza, że ta odporność po zachorowaniu spada.

Która ze szczepionek jest bezpieczniejsza dla kobiet karmiących piersią - mRNA czy wektorowa?

Myślę, że nie ma tu istotnej różnicy. Natomiast szczepionki mRNA są o tyle fascynujące, że nie zawierają żadnych dodatkowych elementów, poza nanolipidowym pęcherzykiem i stabilizatorami, których jest bardzo mało. Ta szczepionka szybko degraduje się, tzn. szybko jest unicestwiana, nie zawiera adiuwantów. To bardzo bezpieczna szczepionka. Te szczepionki, które zawierają adiuwanty, mogą częściej powodować niepożądane odczyny poszczepienne.

Czy po szczepieniu będziemy zarażać?

Z powodu szczepienia z pewnością nie. Z kolei po szczepieniu, zanim jeszcze wygenerujemy pełną odporność, możemy się zakazić. A skoro ulegniemy zakażeniu, to będziemy zakażać innych.

Jakie szczepionki mamy na rynku i jakie jeszcze będą dostępne?

Mamy już na rynku szczepionkę firmy Pfizer (jest to fuzja firmy amerykańskiej i niemieckiej), amerykańskiej firmy Moderna, firmy Curevac, oksfordzkiej firmy Astra Zeneca (jest to szczepionka wektorowa). Na rynku światowym jest też szczepionka rosyjskiej firmy Sputnik (również wektorowa). Oprócz tego mamy ponad 160 kandydatów do szczepionki, których badania kliniczne i postępy można śledzić w Internecie.

Jaką odporność uzyskujemy po pierwszym zaszczepieniu?

Jest taki bardzo fajny wykres przedstawiony przez producenta szczepionki Pfizer pokazujący, że przeciwciała rosną liniowo pod kątem 45 stopni już od pierwszego dnia. I po 7-14 dniach uzyskujemy istotny poziom odporności. Jednak aby on był wystarczający, to musi być podana druga dawka i 7 dni po ponownym zaszczepieniu uzyskujemy satysfakcjonującą odporność.

Czy po usunięciu całej tarczycy można szczepić się?

Oczywiście. Jeśli nie są przyjmowane leki immunosupresyjne i podawana jest jedynie suplementacja hormonów tarczycy, to absolutnie nie ma żadnych przeciwwskazań.

***

Kilka słów o naszym ekspercie:

Prof. Joanna Maria Zajkowska - dr hab. nauk medycznych, profesor nadzwyczajny Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Stomatologii i Oddziałem Nauczania w Języku Angielskim Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Specjalności: choroby wewnętrzne, choroby zakaźne, epidemiologia, zdrowie publiczne.

Prof. Zajkowska jest współautorką (obok m.in. prof. Roberta Flisiaka) białej księgi „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność” będącej kompendium wiedzy o szczepieniach, technologii i ich zasadności w walce z pandemią. Książeczkę możecie pobrać ze strony naukaprzeciwpandemii.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny