Jestem mieszkańcem wsi Sochonie, która leży w obszarze Natura 2000 - napisał do nas Zbigniew Pawłowski. - Od kilku dni bulwersuje mnie, oraz innych mieszkańców, fakt perfidnego niszczenia pięknego kilkudziesięcioletniego lasu.
Jak tłumaczy, wraz z sąsiadami interweniował w Urzędzie Gminy w Wasilkowie. Tam mieszkańcy dowiedzieli się, że właścicielka karczowanej działki uzyskała od burmistrza zezwolenie na wycinkę drzew pod pretekstem odnowienia działki.
- Nie możemy pogodzić się z tym, jak można być tak bezdusznym. Czy osoba odpowiedzialna za wydanie takich decyzji widziała drzewa, do których wyniszczenia się przyczyniła - oburza się nasz Czytelnik. - Przecież prowadzimy edukację na temat ochrony przyrody, cieszymy się z każdego posadzonego drzewa, martwimy się gdy przejdzie trąba powietrzna i połamie kawałek lasu, a tu lekką ręką wycina się drzewa w pień na terenie obszaru szczególnie chronionego.
- Rozumiem oburzenie mieszkańców, którzy faktycznie zwracali się do nas zdenerwowani tą wycinką, ale nie mogliśmy wydać innej decyzji niż pozytywna - tłumaczy Ewa Paśniewska z Urzędu Miejskiego w Wasilkowie. - Działka, której dotyczy pozwolenie, leży dość blisko, ale nie znajduje się ani na terenie Puszczy Knyszyńskiej ani nie należy do obszaru Natura 2000.
Jak dodaje Paśniewska, na pewno zdenerwowanie mieszkańców miejscowości Sochonie wywołuje to, że pozwolenie na karczowanie wydane zostało na dość dużą liczbę drzew.
Do wycinki trafiło bowiem około 300 sztuk drzew, głównie sosny zwyczajnej. Nie jest to jednak gatunek chroniony, co również przemawiało za zgodą na karczowanie.
- Jest to działka z przeznaczeniem na użytkowanie rolne - tłumaczy urzędniczka. - Jej właściciel zwrócił się do nas z wnioskiem o możliwość wycinki, by przywrócić ją do pierwotnego przeznaczenia. W związku z tym, że nie było żadnych formalnych przeciwwskazań, nie mogliśmy wydać w tej sprawie negatywnej decyzji. Otrzymał więc zezwolenie.
Mieszkańców boli, że spod ich okien znika mały las. Żałują drzew, ale też oburzają się bezdusznością prawa i nierównym traktowaniem obywateli.
- Zastanawiamy się jak to jest, kiedy ktoś za wycięcie jednego drzewa płaci wysoką karę, a ktoś drugi legalnie niszczy kilka tysięcy metrów pięknego lasu - pyta retorycznie Zbigniew Pawłowski, mieszkaniec miejscowości Sochonie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?