Naszego rodzimego rudzielca trudno oswoić, chyba że zaopiekujemy się nim od maleństwa. Pamiętam jednak jedną Baśkę, która wchodziła przez uchylone, kuchenne okno w domu moich rodziców. Była bardzo płochliwa, ale po pewnym czasie biegała po całym domu i nie przeszkadzała jej nasza obecność.
Przychodziła i wychodziła kiedy chciała, nigdy jej nie zatrzymywaliśmy, może dlatego te odwiedziny nie były rzadkością. Wpadała na poczęstunek i do niczego nieprzymuszana kręciła się po mieszkaniu jak wścibska sąsiadka, zaglądając w każdy kąt.
Często w parkach widzimy te małe sympatyczne stworzenia. Sprawiają wrażenie, że są stworzone do przytulania. Wręcz przeciwnie, te zwierzątka w żadnym wypadku nie powinny znajdować się w niewoli, w naszych domach. Ich miejsce jest w środowisku naturalnym.
Amatorom sklepy zoologiczne proponują burunduki. To odmiana wiewiórek mieszkających w Europie (ale nie w Polsce), Azji i Ameryce Północnej.
Pręgowane jak z kreskówek
Są bardzo ładne, w futerku w pasy szaro-brązowe. Są równie sympatyczne jak nasze wiewiórki, tak samo ruchliwe i bardzo płochliwe. Zatrwożone lub zaniepokojone wysyłają sygnały przypominajace ćwierkanie ptaków.
Burunduki mierzą około dwudziestu pięciu centymetrów. Tak jak chomiki mają kieszonki policzkowe, które wypychają jak największą ilością pokarmu. Chowają go na później, w spiżarniach - w domowych hodowlach stawia im się w tym celu domki w klatkach.
Lubią duży metraż
Pamiętajmy, że klatki powinny być przestronne. Im większa klatka, tym wiewiórka szczęśliwsza. W klatce należy umieścić poidełko i miseczkę na pokarm, gałęzie, naturalne schowki i ściółkę na podłoże.
Burunduków nie trzeba uczyć higieny, same sobie z tym świetnie radzą: wybierają w klatce jedno miejsce na toaletę. Do zadań opiekuna należy częsta wymiana ściółki, to czyste stworzonka.
Wiewióreczki nie lubią bezruchu, więc nie dziwcie się, że nie przepadają za braniem na ręce, głaskaniem i przytulaniem.
Najwięcej przyjemności sprawia obserwowanie ich zachowania. Chętnie kopią norki i ciągle maja coś do zrobienia. Wytrwałość i cierpliwość przyda się opiekunowi podczas oswajania pupila. Może to trwać bardzo długo, około pół roku, ale efekty mogą dać wiele satysfakcji i radości.
W końcu nam zaufa
Sporo czasu minie, zanim burunduk skojarzy, że nasza ręka to coś, co wkłada do klatki pokarm. Ale któregoś dnia pupilek zacznie jeść z ręki, a to już prawdziwy sukces.
Burunduki lubią owoce i świeże ogórki, marchewkę, zielone liście sałaty lub mniszka. Przepadają za orzechami, rodzynkami, ale w ich diecie powinno się też znaleźć mięso, jajka i ser. Można kupić gotową mieszankę karmy.
Te egzotyczne wiewiórki żyją około pięciu lat. W sklepach zoologicznych można je kupić już za 200 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?