Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pułaskiego 89: Remont był, ale na odwal! Elewacja do zerwania? Mieszkańcy chcą zwrotu pieniędzy

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Wzięliśmy na ten remont kredyt - mówi z żalem Henryk Korcz, mieszkaniec bloku przy Pułaskiego 89.
Wzięliśmy na ten remont kredyt - mówi z żalem Henryk Korcz, mieszkaniec bloku przy Pułaskiego 89. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Wspólnota mieszkaniowa z bloku przy Pułaskiego 89 chce odzyskać pieniądze za docieplanie bloku. Jeden z powołanych rzeczoznawców stwierdził, że wszystko trzeba zerwać i zrobić od początku. Ale właściciel firmy, która podjęła się remontu proponuje kompromis.

Wzięliśmy na ten remont kredyt - mówi z żalem Henryk Korcz, mieszkaniec bloku przy Pułaskiego 89.

Spaprali robotę!

- Zapłaciliśmy trzysta osiemdziesiąt tysięcy złotych - dodaje Franciszek Jasiński, z zarządu wspólnoty. - I co się okazuje? Nie ma izolacji przeciwwilgociowej, powierzchnia nie była przygotowana do malowania, a wszystkie prace były wykonywane “aby szybciej" - wylicza.

Trzech biegłych sądowych przyjrzało się pracy wynajętych przez poprzedni zarząd fachowców. Wszystkie opinie są zgodne. - Prace zostały wykonane niezgodnie ze sztuką budowlaną - mówi Jasiński. - A jeden z rzeczoznawców stwierdził nawet, że wszystko trzeba robić od początku.

- Kilka razy próbowaliśmy się z nimi dogadać - mówi Ryszard Brygoła. - Postawili rusztowania. Na prawie dwa miesiące - opowiada. - I co? Nikt się na nich nie pojawił!

Sprawa trafiła do sądu. Wspólnota mieszkaniowa wygrała proces. Ale firma nie chce oddać pieniędzy za źle wykonaną pracę.

Proponowałem kompromis

- To jedyny taki przypadek w naszej historii - mówi właściciel firmy, która podjęła się docieplenia bloku przy Pułaskiego 89. - Nie zrobiliśmy tego specjalnie, a cały problem powstał dlatego, że wzięliśmy firmy podwykonawcze, których efekt pracy nie jest taki, jak należy - tłumaczy.

Ale wspólnota mieszkaniowa domaga się odszkodowania właśnie od niego.

- Kilkakrotnie proponowałem ugodę - opowiada właściciel firmy. I pokazuje kolejne pisma wysyłane do zarządu wspólnoty. - Chciałem usunąć usterki. Dlatego wezwałem podwykonawców tej inwestycji do naprawienia niedociągnięć. Na swój koszt ustawiłem rusztowania - wymienia. - Niestety, podwykonawcy nie pojawili się na miejscu.

Wystarczy położyć jeszcze jedną warstwę tynku!

W międzyczasie zostały też zrobione specjalne badania termowizyjne.

- Nie stwierdzono ubytków ciepła, grubość izolacji jest zgodna z projektem - mówi właściciel firmy. - Wystarczyłoby na całym obiekcie zrobić dodatkową zewnętrzną warstwę elewacji wg. nowego budowlanego Projektu Naprawczego - tłumaczy. - Dodatkowo w projekcie ugody i dla potwierdzenia jakości prac naprawczych chciałem załączyć Gwarancję Należytego Wykonania na całą wartość wykonanych prac.

Mieszkańcy: Nie chcemy stracić tych pieniędzy. Firma: Dogadajmy się

A w ramach zadośćuczynienia zaproponowałem dodatkowe docieplenie balkonów gratis.

Wspólnota mieszkaniowa chce jednak odzyskać pieniądze.

- Boimy się, że stracimy zainwestowane pieniądze, bo firma po prostu z dnia na dzień zniknie z rynku - mówią zgodnie mieszkańcy bloku.

Właściciel firmy nie traci jednak nadziei na porozumienie.

- Ciągle jestem otwarty na kompromis ze wspólnotą - mówi. - A pieniędzy za niewłaściwe wykonanie prace zażądam od firm podwykonawczych.

Przeciwko nim zostały już skierowane pozwy do sądu. - To oni są wini, bo w całości wykonywali ocieplenie obiektu - tłumaczy właściciel firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny