PUH Wigar. Przedmioty ścisłe zawsze przydatne

Państwo Agnieszka i Grzegorz Romanik byli nauczycielami. On jest magistrem techniki, ona - matematyki. I w pewnym momencie swojego życia postanowili to zmienić, stawiając na własny biznes. W 2000 roku założyli Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe Wigar, które jest hurtownią odzieży ochronnej, roboczej i artykułów BHP. Można tu kupić zarówno sprzęt chroniący drogi oddechowe, jak i gaśnice, buty zabezpieczające stopy na budowie, jak i wszelkie możliwe typy rękawic, odzież ostrzegawczą, medyczną, do gastronomii. A także zamówić nadruki i loga firmowe oraz skorzystać z doradztwa w odpowiednim doborze odzieży ochronnej i artykułów BHP.

- Zakładając firmę wybraliśmy akurat tę branżę z kilku powodów - odpowiada na nasze pytanie Agnieszka Romanik. - Po pierwsze do spróbowania własnych sił w biznesie zachęcili nas rodzice i znajomi. Postawiliśmy więc wszystko na jedną kartę. Udało się dzięki naszemu samozaparciu, ale też ogromnej inwencji mojego męża, który jest głównym motorem tego przedsięwzięcia. A wybraliśmy BHP, jako naszym zdaniem branżę trwałą, wręcz z perspektywami, bo dbałość o BHP rośnie w firmach i mają one wręcz obowiązek zaopatrywać w taką odzież swoich pracowników.

Wigar zatrudnia dziś łącznie z właścicielami sześć osób. Ulica Sejneńska w Suwałkach to (od dwóch lat) trzecia siedziba przedsiębiorstwa - początek był w 100-metrowym magazynie, a dziś Wigar zajmuje 600-metrowy sklep.

Firma pracuje przede wszystkim z przedsiębiorcami regionu Polski północno-wschodniej. A w naszą kampanię "Czytam, wiec wiem" włączyła się fundując prenumeratę wydawnictw związanych z akcją Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno-Wychowawczemu w Suwałkach. - Jesteśmy rodzicami niepełnosprawnego 19-latka, który właśnie do tego ośrodka uczęszcza - wyjaśnia ten wybór pani Agnieszka. - Jesteśmy więc z tą szkołą bardzo zżyci i bardzo z niej zadowoleni. Bardzo nam ona pomaga w wychowaniu naszego syna. A w dobie internetu, odchodzenia od tradycyjnych form poznawania świata, bardzo mi zależało, żeby to czytelnictwo tradycyjne wspomagać. A że jesteśmy z wykształcenia nauczycielami, to taka forma wspierania oświaty przypadła nam do gustu.

Pani Agnieszka przyznaje, że podjęcie własnej działalności gospodarczej wymagało od niej i męża nauczenia się wielu nowych umiejętności: od prowadzenia firmy, przez poznanie technologii i przepisów związanych z branżą, w jakiej pracują. - Nasze wykształcenie w kierunkach ścisłych okazało się bardzo pomocne - dodaje pani Agnieszka. - A w dodatku producenci, importerzy produktów, które sprzedajemy, bardzo dbają o dostarczanie nam wielu niezbędnych informacji o nowościach, technologiach, które wchodzą na rynek. Systematycznie nas edukują, bo ta branża, jak wszystkie, bardzo ewoluuje. Nowoczesność widać w rodzaju materiałów, wykończeniu, rozwiązaniach technicznych.

- Córka też poszła na politechnikę, bo uznaliśmy, że ścisłe wykształcenie otwiera wiele bram - mówi Agnieszka Romanik.