Pierwszym zaskoczeniem, którym hajnowianie powitali bielszczan, było zorganizowanie pucharowego meczu na bocznym boisku. To wyraźnie zdenerwowało gości.
- To boisko niepełnowymiarowe, które nie jest dopuszczone do rozgrywek w IV lidze, ale w pucharze grać na nim można? To niepoważna sytuacja - mówili działacze Tura.
Gospodarze tłumaczyli tę decyzję dbałością o murawę.
- Do najbliższego meczu ligowego mamy jeszcze szmat czasu. Chcemy głównej płycie dać odsapnąć po tęgiej zimie - mówił kierownik drużyny Puszczy Hajnówka Piotr Oksentowicz.
Działacze przyznawali też, że na mniejszym boisku Puszczy będzie łatwiej bronić się przed atakami trzecioligowców.
Początek meczu należał do bielszczan. Świetnie spisujący się w bramce gospodarzy Paweł Brałkowski najpierw wybrał piłkę spod nóg Piotrowi Murawskiemu, a potem wyłapał strzały Rafała Kulikowskiego i Karola Jakubowskiego.
Pierwszy groźny atak gospodarzy miał miejsce w 17. minucie. Przez obronę Tura przedarł się pozyskany z Narwi Ostrołęka Mateusz Nakielski, ale strzelił obok słupka. Od tego momentu to Puszcza przejęła inicjatywę. W 21. minucie zza pola karnego strzelał Patryk Sienkiewicz i trafił w słupek. Siedem minut później ten sam zawodnik wykonywał rzut wolny, po którym Rafał Sosnowski wypuścił piłkę przed siebie, ale nadbiegający Nakielski, zamiast mocno strzelić, podał piłkę bramkarzowi.
Po dwóch kwadransach gry nareszcie miejscowi kibice mieli powód do radości. Do długiego podania z własnej połowy wystartował Sienkiewicz. Młody napastnik Puszczy miał problem z opanowaniem piłki, którą prawdopodobnie zagarnął już z autu, ale asystent sędziego tego nie zauważył, bo przy linii bocznego boiska stali kibice. Obrońcy Tura zaczęli protestować, ale arbiter puścił grę. Sienkiewicz minął Karola Jakubowskiego, wbiegł w pole karne i między nogami Sosnowskiego posłał piłkę do siatki.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy groźnie główkował powracający z Warmii Grajewo Tomasz Hudoń, ale to goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Grający w zeszłym sezonie w Puszczy Paweł Łochnicki podał do najlepszego strzelca Tura Murawskiego, a ten zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się od obrońcy gospodarzy i wysokim lobem zaskoczyła Pawła Brałkowskiego.
- Straciliśmy głupią bramkę do szatni, chociaż mogliśmy się ratować w tej sytuacji faulem taktycznym - przyznawał po meczu trener Puszczy Piotr Pawluczuk.
Ten gol odebrał sporo animuszu hajnowianom. W drugiej połowie bielszczanie posłali do boju kolejnych zawodników ogranych w bojach trzecioligowych, a Puszcza nie miała tak szerokiej ławki rezerwowych. W szeregach hajnowian sporo zamieszania wprowadzała gra skrzydłowych: Huberta Karwackiego i Adriana Kozłowskiego. Odgryzać próbował się Sienkiewicz, który w 30. minucie strzelił z ostrego kąta w Sosnowskiego, a także uderzający wysoko nad poprzeczką Piotr Żabiński. W doliczonym czasie gry to Tur mógł zapewnić sobie zwycięstwo. Po rogu Mateusza Jakubowskiego celnie główkował Karol Jakubowski, ale piłkę z linii bramkowej wybił Żabiński. Potrzebna była więc dogrywka.
- Ten długi mecz obie drużyny kosztował dużo zdrowia - przyznawał trener Piotr Pawluczuk.
I w dogrywce to bielszczanie mieli go więcej. W 95. minucie sukces Turowi dała dwójkowa akcja pary podstawowych napastników. Radosław Żero rozegrał piłkę z Murawskim, który strzelił w długi róg bramki gospodarzy.
W końcówce dogrywki sytuację na boisku kontrolowali już bielszczanie i dowieźli jednobramkowe zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Kibice Puszczy mogli być jednak zadowoleni z postawy swoich pupili.
- Od sparringu z Magnatem Juchnowiec gramy coraz lepiej taktycznie. Pamiętajmy jednak, że można ładnie grać i przegrywać, a w lidze liczą się punkty - przyznawał Piotr Pawluczuk.
Trener zapowiadał też, że w kolejnych meczach może jeszcze zmieniać wyjściową jedenastkę, a sporo szans gry powinni dostawać młodzi wychowankowie.
Puchar Polski
Puszcza Hajnówka - Tur Bielsk Podlaski 1:2 (1:1; 1:1; 1:2) - po dogrywce
Bramki: 1:0 - 31' Sienkiewicz, 1:1 - 45' Murawski, 1:2 - 95' Murawski.
Żółte kartki: Łapiński, Żabiński (Puszcza); M. Jakubowski, Kesler (Tur).
Sędziował Wojciech Pawilcz (Białystok).
Widzów 150.
Puszcza: Brałkowski - Kicel, Łapiński, Woroniecki, Juszczyński (112' Okuniewski) - Piotr Pawluczuk (96' Krzysztof Korowaj), Żabiński - Strzeliński, Nakielski (66' Adam Langa), Hudoń - Sienkiewicz.
Tur: Sosnowski - Kesler, Naliwajko, Karol Jakubowski, Gudewicz - Lewczuk (46' Mateusz Jakubowski) - Wierbicki (46' Karwacki), Pieczywek (72' Radosław Żero), Łochnicki, Rafał Kulikowski ( 46' Kozłowski) - Murawski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?