BNI w stolicy woj. podlaskiego działa od maja ubiegłego roku. Wszystko za sprawą determinacji Lechosława Chaleckiego, coach’a i przedsiębiorcy wspierającego firmy w ich rozwoju. Właściciel Szkoły Inspiracji postanowił zaszczepić w lokalnych przedsiębiorcach obecną na całym świecie od 32 lat ideę rekomendacji biznesowych pod tym szyldem.
Aktualnie w Białymstoku działają dwie grupy: Flow oraz Grow, a w listopadzie oficjalnie rozpocznie działalność trzecia pod nazwą Grand. Do BNI nie da się trafić „z ulicy”. Potrzebne są rekomendacje innych przedsiębiorców współpracujących z kandydatem.
Jak wyjaśnia dyrektor BNI w Białymstoku, chodzi o to, aby w organizacji działały wyłącznie rzetelne firmy, oferujące najwyższej jakości usługi i produkty. Nie ma tu więc miejsca dla podmiotów notorycznie zalegających z płatnościami względem kontrahentów lub takich, których wyroby pozostawiają wiele do życzenia.
- Hasło, które nam towarzyszy: „Zmieniamy sposób, w jaki Białystok robi biznes”, było na początku tylko sloganem. Dziś to już konkretne i robiące wrażenie liczby. Od początku działalności BNI w Białymstoku zrzeszone w nim firmy wygenerowały dla siebie łączny biznes o wartości 7 mln zł netto! - mówi Lechosław Chalecki. - To budzi szacunek i pokazuje, że naprawdę warto spotykać się z nami o poranku, bo przynosi to wymierne efekty.
Zasadą panującą w BNI jest brak konkurencyjności branż w obrębie danej grupy. Dzięki temu nie zachodzi ryzyko konfliktu interesów czy też nieprzyjemnych sytuacji związanych z tym, komu powinniśmy rekomendować nowy biznes.
- Podstawą działania grupy jest… skupienie się nie na własnych potrzebach, choć one są oczywiście ważne, ale przede wszystkim na potrzebach innych przedsiębiorców. Uważnie wsłuchując się w to, jakie są ich cele biznesowe, jakie są ich potrzeby i pomagając je zrealizować możemy być pewni, że w sytuacji, gdy sami poprosimy o kontakt i rekomendację do określonych firm wkrótce je otrzymamy. To cały sekret BNI, którego naczelną zasadą jest „Givers Gain”, czyli dający dostaje – dodaje twórca BNI w Białymstoku.
Setną firmą przyjętą do grona BNI została agencja public relations – PublicumPR Janusza Mroczkowskiego.
- Ze sporym dystansem i rezerwą traktowałem podobne inicjatywy - przyznaje właściciel i CEO PublicumPR. - Sądziłem, że to typowe śniadania towarzyskie. Spotkamy się, porozmawiamy, wypijemy kawę i rozjedziemy się każdy do swojej firmy. I niewiele z tego będzie wynikało. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że BNI faktycznie może pomóc w rozwoju biznesu. Tu w zasadzie mamy na wyciągnięcie ręki nieograniczone możliwości zdobywania nowych kontaktów a w efekcie kontraktów. Pod warunkiem oczywiście, że członek BNI nie skupia się tylko na sobie ale ma na uwadze innych przedsiębiorców i ich potrzeby.
Można wyciąć wszystko, czego dusza zapragnie. Polacy opatentowali kiełbasę nacinaną laserem (lektor)
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?