Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewrót wyborczy

(tom)
Zmiana ordynacji wyborczej, którą przegłosował w piątek PiS może przewrócić do góry nogami wyniki jesiennych wyborów samorządowych w Sokółce. Jedni się z tego cieszą, inni protestują krzycząc, że to zamach na demokrację.

Nowelizacja ordynacji wyborczej przewiduje, że minimum dwa komitety wyborcze mogą utworzyć blok i zawrzeć umowę o wspólnym podziale mandatów. W wyborach do rad gmin i powiatów mandaty zdobędą te bloki, które uzyskają co najmniej 10-procentowe poparcie.
Z takiego rozwiązania cieszy się radny miasta Sokółka Antoni Cydzik.
- To nam daje szansę na przejęcie władzy w mieście i uzyskanie większości w radzie - mówi Cydzik. - Być może jest nawet większa nadzieja na pokonanie w wyborach obecnego burmistrza Stanisława Kozłowskiego.

Zamach na samorządy

I rzeczywiście, jeżeli jego komitet wyborczy Forum Inicjatyw podpisze umowę z Platformą Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością, to ich szanse na zdobycie przeważającej liczby mandatów radnych byłyby ogromne.
- Uzyskalibyśmy większość w radzie, mielibyśmy decydujący głos i kontrolę - podkreśla Antoni Cydzik.
Nie wszystkim jednak taka zmiana ordynacji się podoba. Mieczysław Baszko, radny powiatu sokólskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi dosadnie: to zamach na demokrację i samorządność.
- To prowadzi do upolitycznienia wyborów samorządowych, a przecież na tym szczeblu powinno się głosować na konkretnych ludzi, nie na partie - mówi Baszko.
Komitety są na fali
Niepokój radnego Baszko wzbudza też fakt, że przy takiej ordynacji odbiera się szansę na wygraną małym i nowo powstałym komitetom wyborczym.
- Nowe komitety wyborcze będą praktycznie bez szans. A w samorządach ludzie chętniej głosują na komitety niż na partie, które niektórym wciąż źle się kojarzą - podkreśla Mieczysław Baszko. - Poza tym czas pokazuje, że w samorządach, przynajmniej na szczeblu gminnym, lepiej sprawdziły się komitety.
Te obawy potwierdza także Antoni Cydzik.
- Owszem, dla niektórych zmiana ordynacji jest poważnym zagrożeniem. Takie ugrupowania mniej popularne jak PSL czy SLD mogą mieć problemy ze znalezieniem partnerów do wspólnego bloku. My się tego nie obawiamy i jesteśmy zupełnie spokojni - zapewnia Antoni Cydzik.

Skąd ten zamęt?

Z kolei Anna Bogdan, obecna radna powiatu z ramienia Ligi Polskich Rodzin do tematu podchodzi szczególnie ostrożnie. I zupełnie nie rozumie całego zamieszania, które wprowadziła zmiana w ordynacji wyborczej.
- Do tej pory też tak było. Też można było tworzyć wspólne komitety. Z tą różnicą, że próg minimalnego poparcia był niższy, bo wynosił 8, a nie jak obecnie 10 procent - tłumaczy radna. - Poza tym skoro Liga Polskich Rodzin popierała zmianę ordynacji, to chyba wszystko powinno być w porządku. W końcu chyba wiedzą, co robią.
Druga metoda na korzyść
Radna nie podziela obaw swego kolegi z Rady Powiatu Mieczysława Baszko, jakoby nowa ordynacja zagrażała małym, lokalnym komitetom.
- Myślę, że to nie będzie żadne zagrożenie. Poza tym druga metoda liczenia mandatów metodą St. Lague'a jest korzystniejsza i sprzyja małym komitetom, które uzyskują mniejsze poparcie - uspokaja Anna Bogdan.
Nowelizacja ordynacji wyborczej do samorządów ma wejść w życie po upływie czternastu dni od jej ogłoszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny