Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestępca podszywał się pod swojego brata. Bo się bał że trafi za kratki.

(mw)
Przestępca obawiał się więzienia dlatego podszywał się pod brata.
Przestępca obawiał się więzienia dlatego podszywał się pod brata. Fot.sxc
Teraz pomysłowy 34-latek odpowie przed sądem za tworzenie fałszywych dowodów. Prokuratura oskarża też Kazimierza Cz. o napaść i kradzież. Do sądu trafił już akt oskarżenia.

Jakie było zdziwienie pewnego białostoczanina, kiedy zaczął dostawać listy z prokuratury. Postanowi pojechać na miejsce i wyjaśnić sprawę niechcianej korespondencji.

Wtedy dowiedział się, że jest podejrzany o kradzież telefonu i napaść. Gdy zobaczył dokumenty, już wiedział, co się stało. Jego młodszy brat, który miał już w przeszłości kłopoty z prawem, tym razem podszył się pod niego. I podpisał wszystkie protokoły nazwiskiem starszego brata.

Teraz pomysłowy 34-latek odpowie przed sądem za tworzenie fałszywych dowodów. Prokuratura oskarża też Kazimierza Cz. o napaść i kradzież. Do sądu trafił już akt oskarżenia.

Wszystko zaczęło się w połowie sierpnia ubiegłego roku w Białymstoku na ulicy Suwalskiej. Tam, w pustostanie Kazimierz Cz. i trzy inne osoby pili alkohol.

W pewnej chwili oskarżony 34-latek poprosił kolegę o telefon komórkowy. Skłamał, że chce zadzwonić do siostry. W rzeczywistości włożył komórkę do kieszeni. Gdy kolega poprosił o jej zwrot, Kazimierz Cz. kilka razy uderzył go otwartą dłonią w twarz.

Na miejscu pojawili się policjanci. 34-latek został zatrzymany. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. To wtedy postanowił wykorzystać dane starszego brata. I podpisał się fałszywym nazwiskiem na kilku dokumentach. Na m. in.: protokole zatrzymania, postanowieniu o przedstawieniu zarzutów, protokole przesłuchania w prokuraturze.

Pod koniec listopada policja znów zatrzymała Kazimierza Cz. I delikwent znów podał dane brata. Tym razem śledczy nie dali się nabrać. 34-latek trafił do aresztu śledczego.

- Oskarżony przyznał się do podania fałszywych danych - mówi Katarzyna Pietrzycka, szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Kazimierz K. tłumaczył, że skłamał, bo miał karę do odbycia i nie chciał iść do więzienia. Zarzekał się jednak, że nie ukradł telefonu, ani nie pobił kolegi. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny