Nie tylko rowerzyści
Uwagę na zaistniały problem z sygnalizacją świetlną w centralnych punktach miasta zwrócili członkowie Rowerowego Białegostoku. Początkowo skupili się jedynie na komforcie amatorów czterech kółek, jednak szybko zaczęli się do nich zgłaszać zdenerwowani piesi.
- Najpierw zaapelowaliśmy do miasta w sprawie uruchamiania sygnału zielonego na przejeździe przy ul. św. Rocha dwa razy w ciągu cyklu, tak aby skrócić czas oczekiwania. Pochwaliliśmy się tym na naszym fanpage'u. Ludzie zaczęli do nas pisać o innych takich miejscach w Białymstoku, które są uciążliwe nie tylko dla rowerzystów, ale i dla pieszych - opowiada Piotr Tarasiuk ze stowarzyszenia Rowerowy Białystok.
Społecznik twierdzi, że najczęściej wymienianym przejściem było to między Centralem a ulicą Suraską. Stowarzyszenie zwróciło się z prośbą o interwencję do Jowity Chudzik, radnej Koalicji Obywatelskiej.
- Wszyscy mówili, że tam jest skandalicznie długi czas oczekiwania na zielone światło. Pomyślałem, że mają rację, bo sam wielokrotnie tamtędy przechodziłem i musiałem wtedy bardzo długo czekać, a gdy w końcu zapaliło się zielone, to dosłownie na chwilę - tłumaczy Piotr Tarasiuk. - Jest to bardzo bulwersujące, bo tam ruch pieszych jest dość intensywny, to ścisłe centrum miasta - dodaje.
Sprawdziliśmy to. Czerwone światło pali się tam ponad minutę, za to pieszy na przejście przez jezdnię ma ok. 30 sekund.
- To powszechny i stary problem. Wszyscy narzekają, a nikt nic z tym nie robi. Mieszkam na Waszyngtona i przechodzę tędy codziennie, więc doskonale wiem, jakie to uciążliwe - mówi białostoczanka.
Kuba też miał przygody z tym miejscem.
- Spieszyłem się do pracy i czekałem na tym przejściu na zielone światło. Wydawało mi się, że minęło kilka zmian, samochody jechały i jechały. Trwało to chyba z 3 minuty. Ludzie się niecierpliwili, pytali, czy ktoś wcisnął przycisk, aż w końcu sfrustrowany przeszedłem na czerwonym świetle, bo i tak było pusto, a ja nie chciałem się spóźnić - zwierza się mieszkaniec miasta.
Nie on jeden traci cierpliwość. Na przejściu często widać przechodniów, którzy przebiegają na czerwonym Przebiegają też na zielonym, ponieważ boją się, że nie zdążą przejść w jednym cyklu.
30 sekund, by przebiec na drugą stronę ulicy
Problem ten dotyka wielu innych miejsc. Na przejściu między św. Rocha a Abramowicza, światło czerwone świeci się minutę i 30 sekund, zaś zielone 25 sekund. Ponadto sygnalizacja nie jest opatrzona dźwiękiem ostrzegawczym, łatwo przegapić zmianę. Podobnie dzieje się na jezdni tuż obok, czyli między ulicą św. Rocha a Lipową, przy Placu Niepodległości. Piesi mają zaledwie 28 sekund, aby przejść na drugą stronę, za to auta dysponują czasem minuty i 30 sekund.
Problem dotyczy też pasów pomiędzy Legionową a Skłodowskiej-Curie. Dysproporcja jest bardzo podobna, co w innych newralgicznych miejscach - ponad minuta czerwonego sygnału i 33 sekundy zielonego.
- Mieszkam w centrum miasta i rzeczywiście tutaj bardzo długo czeka się na zielone światło. Nie wymienię teraz, gdzie jest podobna sytuacja, ale na pewno nie tylko tutaj. Rzeczywiście to bardzo denerwujące, a dla osób starszych nawet niebezpieczne - mówi pani Maria.
Uciążliwe jest także to między ulicą Skłodowskiej-Curie a Waszyngtona, przy sklepie "Opałek". Tam na czerwone czeka się minutę i 25 sekund, za to pieszy miał 22 sekundy, aby dostać się na drugą stronę, To rekordowo krótki czas.
Przejścia, które wymieniali białostoczanie na fanpage'u Rowerowego Białegostoku to m.in. Ciołkowskiego/Wiosenna, Hetmańskiej/Zwycięstwa, Ryska/Sienkiewicza.
Jak temu zaradzić?
Piotr Tarasiuk widzi tylko jedno rozwiązanie zaistniałego problemu:
- W centralnych punktach miasta, gdzie ruch pieszy i rowerowy jest bardzo duży, potrzeby pieszych i rowerzystów powinny być pozycjonowane wyżej niż potrzeby kierowców, albo przynajmniej na tym samym poziomie - wyjaśnia społecznik.
Na początku tygodnia wystosowaliśmy maila do magistratu. Miasto odpisało, że zajmie się problemem na przejściu przy Centralu, a także w innych miejscach.
- Przejście przy Centralu znajduje się blisko skrzyżowania ulicy Legionowej i M. Skłodowskiej-Curie. Zbyt częste uruchamianie sygnału zielonego na przejściu powodowałoby dodatkowe blokowanie ulicy M. Skłodowskiej-Curie przy Sądzie Rejonowym, gdzie w godzinach szczytowych jest bardzo duży ruch. Jednakże planowane jest wydłużenie sygnału zielonego na samym przejściu i dostawienie dodatkowych słupków z przyciskami po prawej stronie na dojściu do przejścia.
Informujemy ponadto, że prowadzone są prace związane z modyfikacjami programów na kilku innych skrzyżowaniach w zakresie poprawy sytuacji pieszych i rowerzystów, ze względu na stale zwiększający się ruch samochodowy w mieście - pisze Anna Kowalska, zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej w Białymstoku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody