MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przejrzysta kieszeń

Bartek Wacławski
Zajrzeliśmy w portfele najważniejszych ludzi na Podlasiu: urzędników wojewódzkich, samorządowców, urzędników państwowych i szefów firm z udziałem skarbu państwa. Wiemy ile zarabiają komendanci straży pożarnej, celnicy, policjanci czy sędziowie. Jako pierwsi przedstawimy ich pełne zarobki, sporządzone na podstawie bardzo szczegółowej ankiety "Porannego". Nikomu przed nami nie udało się tego zrobić. Wyniki będziemy publikować codziennie, już od jutra: na pierwszy ogień pójdzie wojewoda podlaski Marek Strzaliński ze swoim zastępcą Jerzym Półjanowiczem. Przedstawimy ich podstawowe pensje brutto i netto, nagrody specjalne, premie i trzynastki. Dodatkowo dowiecie się ile wydają pieniędzy na rozmowy ze służbowego telefonu komórkowego, a ile na podróże i szkolenia. Interesowało nas wszystko, nawet służbowy komputer wypożyczony do domu i ryczałt za samochód.

Blady strach

Na niektórych urzędników padł blady strach. Jeden z nich, rządzący w miejscowości oddalonej od Białegostoku o ponad sto kilometrów, pofatygował się do naszej redakcji osobiście, mimo że uzgodniliśmy kontakt telefoniczny. - Kiedy chcecie opublikować zebrane informacje - pytał, sugerując, że powinniśmy to zrobić dopiero po wyborach samorządowych. Gdy dowiedział się, że nie będziemy czekać, zrezygnowanym głosem powiedział: - No to będzie kłopot z wygraniem wyborów...
I pewnie ma rację, jego zarobki w wysokości prawie sześciu tysięcy złotych brutto mogą zirytować mieszkańców niewielkiej gminy, gdzie stopa bezrobocia sięga 14 procent, a średnie zarobki dochodzą do półtora tysiąca.

Paradoksy zarabiania

Dzięki naszej szczegółowej ankiecie udało się wychwycić paradoksy. Oto pensja podstawowa naczelników białostockich Urzędów Skarbowych jest niższa od miesięcznej premii uznaniowej. Dodatkowo naczlenicy skarbówek dostają trzynastkę płatną miesięcznie. Miesiąc w miesiąc naczelnik Edward Kosakowski z Pierwszego Urzędu Skarbowego "wyciąga" ponad 9 tysięcy złotych brutto.
Kwestionariusze wskazały też liderów w poszczególnych kategoriach. "Mistrzem Gadulstwa Telefonicznego" został bezapelacyjnie Marek Strzaliński, który miesięcznie "puszcza w eter" przez komórkę ponad tysiąc złotych. Tuż za nim jest marszałek województwa Sławomir Zgrzywa. Większość podlaskich urzędników rozmawia mniej: wydają na komórki od 100-200 złotych.
Nasze publikacje zapewne potwierdzą przypuszczenia wielu mieszkańców Podlasia - nasze VIP-y zarabiają dużo, szczególnie w porównaniu do nas, zwykłych wyrobników. Ale część krążących legend jest zdecydowanie przesadzona.
Wojewoda podlaski zarabia nieźle, ale daleko mu do prezesa jednego z gdańskich banków, który dostaje miesięcznie brutto, uwaga: 600 tysięcy złotych. "Marne" dziesięć tysięcy Strzalińskiego nie jest w stanie nawet wzruszyć niektórych podlaskich urzędników, którzy mając mniejszą odpowiedzialność zarabiają podobnie do niego, lub nawet więcej. Myślę, że szef wodociągów białostockich z pensją 9 tys. złotych, nie powinien zazdrościć wojewodzie.

Muszą mówić

Urzędnicy i osoby publiczne muszą ujawniać informacje dotyczące ich zarobków, bo obliguje ich do tego ustawa o dostępie do informacji publicznej z ubiegłego roku. Precyzuje ona jakich informacji możemy się domagać i kto ma nam ich udzielić.
Ustawa ma jedną główną zaletę. Pozwala na to, byście Państwo wiedzieli, co, ogólnie mówiąc, sektor publiczny robi. A więc na co wydaje publiczne pieniądze wojewoda, marszałek, burmistrz. Jednocześnie pozwala na kontrolę, przynajmniej w zamyśle, ich uposażeń.
W ten sposób życie urzędników ma być bardziej przejrzyste. Ustawa karze urzędników, którzy odpowiadać na dociekliwe pytania nie chcą. Nawet rok więzienia grozi za nieuzasadnioną odmowę udzielenia informacji.
Nie wszyscy jednak się tym przejmują. Małgorzata Głąbicka, rzecznik wojewody podlaskiego przesłała nam pismo, w którym stwierdza, że "stanowiska doradcy i rzecznika (wojewody - red.) nie są ujęte w spisie osób publicznych i jako takie nie podlegają upublicznieniu". Nie dowiecie się zatem Państwo, ile pani Małgorzata Głąbicka za pisanie między innymi takich listów do "Porannego" dostaje pieniędzy. Na jej kwestionariusze czekaliśmy ponad miesiąc, a ustawa wyraźnie mówi o nieprzekraczalnym terminie dwóch tygodni.

Zastrzeżenia i prośby

Wielu przedstawicieli różnych instytucji dostarczając wypełnione kwestionariusze miało mnóstwo zastrzeżeń i pytań. Jedna z kobiet chciała porównać zarobki innych dyrektorów, ze swoim pryncypałem.
- Mam mu powiedzieć po powrocie, czy ma wysoką pensję, bo się tego boi - powiedziała tylko. Nie udostępniliśmy materiałów do porównania.
Przedstawiciele białostockich wodociągów chcieli, by wyjaśnić czytelnikom, skąd się biorą pensje ich szefów. - Macie napisać, że nie korzystamy z pieniędzy budżetowych, tylko sami się finansujemy z pieniędzy uzyskanych z działalności gospodarczej - podpowiadał Krzysztof Kita, rzecznik spółki. Mówiąc inaczej, pensja prezesów płacona jest z zysków ze sprzedaży wody do naszych kranów, a nie z gminnego budżetu.
Przypominam tylko: oba rachunki regulujemy my - mieszkańcy.

Pierwszy taki kwestionariusz

Do tej pory na Podlasiu powstawały rankingi zarobków, ale były one robione wyrywkowo i wskazywały jedynie ogólne ramy i przybliżone wartości. Nasza ankieta pokazuje ile dokładnie zarabiają urzędnicy, strażacy, policjanci, prezesi i dyrektorzy, czy sędziowie. Wiemy nawet jaką pensję otrzymuje dyrektor białostockiego żłobka.
Dlaczego te informacje są takie ważne? Bo to my, Podlasianie, tak naprawdę płacimy pensje wszystkim tym osobom. Robimy to pośrednio odprowadzając podatki, płacąc abonamenty, kupując towary. Do niedawna nie mogliśmy nawet zapytać, ile nas kosztuje wojewoda czy prezydent. Teraz to wiemy.

W końcu 2001 roku Sejm uchwalił ustawę o dostępie do informacji publicznej. Artykuł pierwszy mówi: - "Każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych w niniejszej ustawie." Artykuł 23 mówi wyraźnie, że "kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku." To właśnie na nią powołaliśmy się wysyłając w sumie ponad 100 ankiet do osób i instytucji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny