To takie bardzo polskie i bardzo żydowskie - mówi Tadeusz Ruminowicz z Towarzystwa Przyjaciół Kultury Żydowskiej. - Takie rzeczy się na pewno zdarzały. I taka historia na pewno mogła wydarzyć się w Białymstoku.
Towarzystwa Przyjaciół Kultury Żydowskiej w Białymstoku chce nakręcić etiudę filmową "Ołówek". Pomysłodawcą i autorem scenariusza jest Tomasz Wiśniewski. Do tego przedsięwzięcia dołoży się także miasto - prezydent właśnie przyznał 9 tysięcy złotych dotacji na jego realizację.
Wszystko dzieje się w przedwojennym Białymstoku. Wtedy mimo napięć pomiędzy Polakami i Żydami panowała względnie dobra atmosfera, szacunek i tolerancja. Na tym tle rozegra się historia trudnej miłości, która zawiązuje się pomiędzy żydowskim chłopcem z bardzo religijnej rodziny a polską dziewczyną z rodziny katolickiej. Oboje - dzięki uporowi i miłości, przełamują potężny opór swoich środowisk wyznaniowych. I stopniowo zyskują niechętną, ale jednak akceptację dla swojego związku. Film nie wkracza w okres Holocaustu - kończy się przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Ma pokazać współistnienie obok siebie w tamtym czasie różnych wyznań i kultur i w ten sposób propagować tolerancję wobec odmienności.
Na razie będzie to tylko krótka etiuda. Pełnometrażowy film byłby bardzo drogi. Etiuda będzie pierwszą scena pełnometrażowego filmu. Będzie się toczyć na jednym z oryginalnie zachowanych białostockich podwórek, pamiętających przedwojenne czasy. Miejsce już jest wybrane - to ulica Sienkiewicza 112, gdzie znajduje się kompleks zachowanej od przedwojnia zabudowy.
Prace przy stworzeniu etiudy miałyby zacząć się jeszcze w październiku i potrwać do grudnia. Filmowe przedsięwzięcie zrealizowane będzie siłami białostoczan - Żydów i Polaków.
Oglądaliby go nie tylko białostoczanie, ale też przedstawiciele różnych środowisk na świecie. Zwłaszcza Żydów, których korzenie są w Białymstoku i zachowali łączność z Białymstokiem.
- Ta etiuda miałaby na celu pomóc nam w zdobyciu pieniędzy na pełnometrażowy film - mówi Tadeusz Ruminowicz. - Byłaby prezentowana w lokalnej telewizji białostockiej, są również telewizje internetowe. Myślę, że mogłaby być też pokazywana jako dodatek w lokalnych kinach i trafiać do środowisk zagranicznych, które mają sentyment do Białegostoku.
W zamyśle pomysłodawców film ma się stać jednym z narzędzi reklamujących miasto.
- Istnieje potrzeba nieustannego promowania Białegostoku jako miejsca przyjaznego innym kulturom, a zwłaszcza nieobecnej dziś kultury żydowskiej - podkreślają inicjatorzy. - Planujemy nasz film pokazać na Jewish Film Festival w San Francisco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?