Głos przedsiębiorców jest dyskryminowany w porównaniu z głosem pracowników w procesie stanowienia prawa w Polsce. Szczególnie na szczeblu regionalnym - to generalny wniosek z dzisiejszego spotkania w białostockiej Loży Business Centre Club.
Odbyło się tu kolejne z cyklu seminariów związanych z projektem BCC (realizowanym wspólnie z Naczelną Radą Adwokacką) „Zarządzanie zmianą w otoczeniu formalno-prawnym przedsiębiorstw” poświeconych zasadom i technikom wpływu przedsiębiorców na tworzenie regulacji i decyzje władz.
Generalnie chodzi o to, aby zachęcić przedsiębiorców do większej i zorganizowanej aktywności w tworzeniu prawa w Polsce. Aby to przedsiębiorcom ułatwić ekspert BCC Witold Michałek przedstawiał im meandry procesu legislacyjnego na szczeblu ogólnopolskim, a zaproszeni na spotkanie Cezary Cieślukowski z zarządu województwa oraz Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku opowiedzieli, jak to się robi w regionie.
Zobacz wideo »
Cezary Cieślukowski z zarządu województwa podlaskiego mówi na spotkaniu w białostockiej Lozy BCC, do jakich konsuktacji jest zobowiązany samorząd województwa w procesie stanowienia prawa
Tadeusz Truskolaski na spotkaniu w białostockiej Loży BCC o tym, jak powstaje lokalne prawo i z kim trzeba to konsultować.
Dyskusja toczyła się m.in. wokół tego, że ustawodawca zobligował władze lokalne do konsultacji ze związkami zawodowymi czy (w przypadku samorządu województwa) z organizacjami pozarządowymi, a z przedsiębiorcami nie.
Przedsiębiorcy wyrażali też swój sprzeciw wobec faktu, że aby zabrać głos na sesji Rady Miasta trzeba mieć zgodę któregoś z przewodniczących klubów. I nie przyjmowali za dobrą monetę tłumaczenia prezydenta, że na trzy kluby dwa to opozycyjne, więc im wręcz zależy na glosach przeciwnych wobec propozycji przygotowanych przez prezydenta. Tadeusz Truskolaski przypomniał, że jeśli jednak przedsiębiorcom nie pasuje takie bycie zależnymi od woli tego czy innego radnego, to zawsze mogą bez niczyich zezwoleń zabrać głos na komisjach istniejących w Radzie Miasta. I dlatego też czasem obradują one aż do rana.
- Wyobraźcie sobie państwo, co by było, gdyby na sesję przyszło 1000 osób i każda chciała zabrać głos - mówił prezydent. - Musi być jakaś blokada takich działań.
Po dłuższej dyskusji prezydent przyznał, że jest nierówność między związkami zawodowymi a pracodawcami, ale zmiana tej sytuacji nie zależy od niego.
- Gdyby zależało, to bym ją wprowadził - podsumował. i zachęcił zebranych: Proszę wystapić do posłów z takim postulatem, aby pracodawcy byli traktowani na równi ze związkowcami w procesie stanowienia prawa.
Przedsiębiorcomm nie brakowało także krytycyzmu wobec samych siebie. Jerzy Półjanowicz, zastanawiając się, dlaczego przedsiębiorcom nie bardzo wychodzi przekładanie swojego głosu i opinii na decyzje władzy, stwierdził: Bo mamy problemy, żeby się dogadać między sobą. Organizacja przedsiębiorców na poziomie krajowym powinna być silna, a nie jest.
Potwierdziły to obserwacje eksperta BSS Witolda Michałka. - O ile na szczeblu krajowym, w Komisji Trójstronnej przedstawiciele trzech organizacji związkowych potrafią mówić jednym głosem, o tyle przedstawiciele czterech organizacji biznesowych są jak cztery oddzielne elektrony. I nawet nie to, że mają rozbieżne interesy. Po prostu nie pracują nad ustaleniem wspólnego stanowiska przed rozpoczęciem negocjacji w KT.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
