Nie miał broni. W ręku trzymał za to petycję z żądaniem wypłacenia pieniędzy. Szybko zajęli się nim ochroniarze. Chwilę potem trafił w ręce policji. Wcześniej o swoich planach mężczyzna powiadomił białostockie redakcje. - Zaraz napadnę na bank - powiedział przez telefon.
Okazało się, że to przedsiębiorca, który uważa, że Skarb Państwa jest mu winny z odsetkami 800 milionów złotych. Ze swoimi żądaniami przyjechał do Białegostoku z Suwałk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?