Przeciwko planowanej budowie żwirowni kilkunastu mieszkańców wsi przygotowało protest. Miejsce spotkania wyznaczyli dwa kilometry za Studziankami, tuż przed pobliskim Ożynnikiem. Wokół las, a pośrodku ogromna przestrzeń nieużytków. To właśnie tu ma powstać żwirownia. Jej inwestor to Lech Ambrożewski (po ukazaniu się artykułu na ten temat w głównym wydaniu "Porannego" groził nam procesem sądowym, nie zgodził się też na rozmowę z nami).
Przyroda to nasz skarb
- Od wielu lat Ambrożewski stara się o tę inwestycję - tłumaczy Mirosława Bezdziel, radna ze Studzianek. - A przecież to jest otulina parku krajobrazowego, dziewicze tereny. Byliśmy szczęśliwi, że chociaż tam nie mamy dziur i jam.
- W 2003 roku złożyliśmy protest w tej sprawie - mówi Eugenia Górko, sołtys Studzianek. Na zebraniu wiejskim podjęliśmy uchwałę, żeby nie było tu więcej żadnych kopalni.
Mieszkańcy wsi mogli się już przekonać, co oznacza sąsiedztwo ze żwirownią. Bo takich w pobliżu sporo.
- Drogi są przez to rozwalone i nie ma komu tego naprawiać. Pozostają później wyrobiska - twierdzi sołtys. I dodaje: - Potem w takich miejscach powstają dzikie wysypiska śmieci.
Z taką perspektywą nie chcą się też pogodzić ci, którzy prowadzą we wsi gospodarstwa agroturystyczne. Do takich należy Anna Brzozowska: - Gdzie później będziemy chodzić i oddychać świeżym powietrzem? Przecież tu są Zielone Płuca Polski - denerwuje się Brzozowska.
Boi się, że straci klientów w swoim gospodarstwie. Teraz ma zarezerwowane pokoje do końca roku.
Burmistrza... przymusili
Urząd marszałkowski w porozumieniu z burmistrzem Wasilkowa długo uchylał się od wydania koncesji inwestorowi. Ten w końcu zaskarżył takie postępowanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ambrożewskiemu powiodło się. SKO nakazało wydać mu koncesję. Wcześniej dostał też od gminy decyzję środowiskową.
- Przymuszono mnie do tego, zgodnie z prawem - wyjaśnia burmistrz Wasilkowa Antoni Pełkowski.
Natura pomoże
Mieszkańcy mają jednak do niego żal o to, że nie poinformował ich na czas o decyzji SKO. Przez miesiąc od jej wydania można było napisać odwołanie. Nikt tego nie zrobił.
- Mieszkańcy nie są stroną w tej sprawie - odpowiada na zarzuty burmistrz.
Szansą dla Studzianek jest to, że od października teren, na którym ma powstać żwirownia, znalazł się w chronionym obszarze Natura 2000. O sprawie, po burzy medialnej, gmina powiadomiła ministra środowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?