A powinniśmy mieć takie prawo - mówi Barbara Szymańska, wiceprezes Fundacji Audiodeskrypcji.
Dlatego w niedzielę, gdy będziemy wybierać europosłów, niewidomi chcą przeprowadzić eksperyment - samodzielne głosowanie.
Formularz odpadł
- By zwrócić uwagę władz, że problem dotyczy bardzo wielu ludzi. Tylko w naszym województwie ok. dwóch tysięcy osób ma problemy z widzeniem - podkreśla Barbara Szymańska.
Akcja nie byłaby potrzebna, bo niewidomi opracowali specjalny formularz pomocny przy wyborach.
- Chodzi o taką grubszą nakładkę na kartę do głosowania. Dzięki niej osoba z problemami widzenia wie, w którym miejscu ma postawić krzyżyk, żeby wskazać danego kandydata - wyjaśnia.
Niestety, formularza nie zaakceptowała Państwowa Komisja Wyborcza. Niewidomi nadal muszą prosić o pomoc, by ktoś za nich wypełnił kartę do głosowania. Dlatego 7 czerwca wielu z nich udowodni, że ma tego dość. Że chce tajności.
- Czyli postara się głosować samodzielnie. Jeżeli próba się nie powiedzie, poprosi o pomoc komisję wyborczą. A wiadomo, że nikt z takiej komisji nie może zagłosować za nas, bo zabrania tego prawo - dodaje Barbara Szymańska.
Mają prawo
Gdyby się nie udało, niewidomi nie wykluczają nawet zaskarżenia niedzielnych wyborów.
Czy taka forma protestu zmieni zasady wyborcze? Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista z Uniwersytetu w Białymstoku, ma nadzieję, że tak. I przypomina, że wiele krajów wprowadziło już karty do głosowania pisane językiem Braila. - Konstytucja i wszystkie ordynacje wyborcze gwarantują prawo do tajności głosowania. Obowiązkiem państwa jest zapewnienie takich warunków także osobom niewidomym. Dlatego popieram ich starania - dodaje Jarosław Matwiejuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?