MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Henryk Wnorowski: Jak się mają podlaskie przedsiębiorstwa?

Redakcja
Jaka więc będzie najbliższa przyszłość dla podlaskiego biznesu? Lepsza niż dla biznesu krajowego - twierdzi ekonomista, prof. zw. Henryk Wnorowski
Jaka więc będzie najbliższa przyszłość dla podlaskiego biznesu? Lepsza niż dla biznesu krajowego - twierdzi ekonomista, prof. zw. Henryk Wnorowski
Kolejna edycja Złotej setki Kuriera Porannego, pokazuje, że fotografia podlaskiej gospodarki wygląda całkiem dobrze.

Ktoś może powiedzieć, że w tego typu zestawieniach zawsze są zwycięzcy i będzie to prawda, jednak nasi zwycięzcy swoimi wynikami udowodnili, ze ostatnie kryzysowe lata doskonale ich zahartowały i pozwalają działać jakby nigdy nic - ocenia prof. zw. dr hab. Henryk Wnorowski, dziekan wydziału ekonomii i zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku. Z drugiej strony, żebyśmy z tego nie wyciągnęli jakichś błędnych wniosków, że kryzys nas się nie ima i nie trwali w takiej ułudzie. To nie jest tak, że Podlasie jest jakąś „zieloną wyspą” gdzie biznes ma się doskonale w sytuacji, gdy cała gospodarka stopniowo pogrąża się w coraz głębszym kryzysie. Spróbujmy więc wprowadzić tutaj jakiś porządek, najpierw pogratulujmy, nakreślmy sytuację ogólną, by wreszcie pokusić się o perspektywy na przyszłość.

W pierwszej kolejności słowa uznania zwycięzcom. Gratulujmy im szczerze, to są naprawdę znakomite osiągnięcia. To dzięki tym przedsiębiorstwom, Podlasie jest rozpoznawalne w kraju, między innymi jako kraina mlekiem płynąca. O sukcesy w biznesie na najwyższym poziomie nigdy nie jest łatwo, tym bardziej dzisiaj. Stąd wszyscy nasi liderzy dali dowód najwyższego kunsztu menedżerskiego i zasługują na największe słowa uznania.

Jaka jest sytuacja w gospodarce?
Od lipca (w zasadzie jak tylko skończyło się EURO, Londyn niestety nie przyniósł widocznego wzrostu optymizmu) jesteśmy przytłaczani mało optymistycznymi informacjami gospodarczymi, płynącymi zarówno z gospodarki światowej jak i z naszej gospodarki krajowej. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Polsce na skutek niewypłacalności, działalność gospodarczą zakończyły 793 przedsiębiorstwa. Suma upadłości z ostatnich dwunastu miesięcy po lipcu okazała się o 0,1% wyższa od zanotowanej po czerwcu (792). Przed rokiem tj. w lipcu 2011 r. roczna krocząca suma upadłości wynosiła 691 firm. Wynik bieżący jest więc o 14,8% gorszy. W ostatnich dwunastu miesiącach najmniejszą liczbę upadłości w pojedynczym miesiącu ogłoszono w listopadzie (54 firmy), natomiast w maju bieżącego roku upadło najwięcej przedsiębiorstw, bo aż 82. Te dane nie rokują dobrze. Jak powietrze konieczne są zmiany instytucjonalne, które ułatwią i zachęcą do zakładania przedsiębiorstw. Bez nowych przedsiębiorców, bez nowego biznesu ożywienia nie będzie, Ci, którzy są i tak robią dużo.
To zaś, co bezpośrednio dotyczy konsumentów, i jest niestety bardzo dotkliwe to zwłaszcza wzrost bezrobocia, a także wzrost cen czyli inflacja. Oba elementy sprawiają, iż skłonność zakupowa Polaków się zmniejsza.
Niestety to wszystko rzeczywiście ma miejsce, ale czy autentycznie jest zaskoczeniem? Zdaniem autora, być nie powinno! Kryzys ciągle trwa i trzeba go przetrwać (w kryzysie też ludzie żyją, a gospodarki funkcjonują, niektórzy twierdzą, że pełni on nawet rolę „oczyszczającą”). Należy się zgodzić, że trwa długo (rzekłbym za długo, jeśli przyjmiemy, że rozpoczął się 15 września 2008 r. wraz z upadkiem Lehman Brothers), to już rozpoczął się jego piąty rok, czyli dwa razy dłużej niż średnia recesja w ciągu ostatnich 150 lat. Należy jednak zwrócić uwagę, że także ostatni boom, ten przed wybuchem obecnego kryzysu trwał prawie cztery razy dłużej niż przeciętny okres prosperity przez ostatnie półtora wieku.

Jaka więc będzie najbliższa przyszłość dla podlaskiego biznesu?
Lepsza niż dla biznesu krajowego. Nasze podlaskie aktywności i przewagi komparatywne są wszak dwojakiego rodzaju, są ulokowane w sektorach tradycyjnych i  surowcowych, gdzie dramatyczne załamanie jest mało prawdopodobne, lub w sektorach nowoczesnych, gdzie nasi reprezentanci nie tak liczni jak z innych regionów, są jednak bardzo dobrze ulokowani w swoich segmentach. Będziemy więc trwali we względnie lepszej sytuacji niż przedsiębiorcy z innych regionów naszego kraju. Celowo użyłem słowa trwali, gdyż moim zdaniem na jakąś dramatyczną odmianę się nie zanosi, należy raczej oczekiwać, że rok 2013 będzie jeszcze trudniejszy (w ten sposób wypowiada się większość ekspertów). Oby był to ostatni trudniejszy rok.
Jak pamiętamy, zgodnie z przyjętym wstępnie przez rząd na początku września projektem budżetu państwa na 2013 r., deficyt w przyszłym roku ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy założono na poziomie 2,2 proc., a inflację w wysokości 2,7 proc. W projekcie założono, że realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej wyniesie 1,9 proc., zatrudnienie w gospodarce wzrośnie o 0,2 proc., a bezrobocie 13 proc. Rząd przewiduje, że dochody podatkowe w 2013 r. wzrosną o 5,1 proc.
Można zaryzykować stwierdzenie, że taki budżet odzwierciedla politykę gospodarczą, która na krótką metę podoba się wszystkim (no prawie wszystkim). A to jednocześnie oznacza, że taka polityka nigdy nie jest dobra dla biznesu. Można więc z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że dobrych impulsów ze strony polityki gospodarczej dla biznesu nie będzie. Biznes będzie musiał sobie radzić sam. Nasz podlaski sobie poradzi, jednak chciałoby się więcej.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny