Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku miał się w czwartek rozpocząć proces czterech mężczyzn, którym prokuratura zarzuciła brutalne pobicie dwóch innych. Nie udało się, bo obrońca głównego oskarżonego złożył wniosek o powołanie biegłych psychiatrów i psychologa, którzy mieliby przebadać jego klienta. I sąd się zgodził.
To wydarzyło się w październiku ubiegłego roku Uhowie. Śledczy ustalili, że pijani oskarżeni postanowili odwiedzić znajomych - ojca i syna. Było już późno, gdy zapukali do ich drzwi. Młodszy z mężczyzn nie chciał wpuścić gości, ale ojciec się zgodził. Krótko rozmawiali, po czym jeden z oskarżonych wstał i niespodziewanie uderzył syna gospodarza.
Według śledczych, po chwili pozostali włączyli się do bicia. Byli coraz bardziej brutalni. Zdaniem prokuratury, najbardziej agresywny był Zenon G. Miał ze sobą pas z klamrą, który owinął sobie wokół dłoni. Tak zadawał ciosy. Potem złapał rozgrzany piecyk i przykładał do ciała młodszego z pokrzywdzonych. Mężczyzna został poważnie poparzony na twarzy, rękach i tułowiu.
Zenonowi G. grozi osiem lat więzienia, pozostałym - trzy lata. Kolejna rozprawa w połowie marca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?