Profesor Marek K. oddelegowany był z ramienia szpitala jako doradca w sprawach związanych z wyposażeniem nowo powstałych oddziałów przy ulicy Warszawskiej. Uczestniczył w komisjach przetargowych dotyczących zaopatrzenia tych oddziałów - mówił wczoraj w sądzie były dyrektor białostockiego szpitala wojewódzkiego.
Jest jednym ze świadków w procesie prof. Marka K., byłego ordynatora oddziału położniczego tego szpitala. Lekarz jest oskarżony o branie łapówek od firmy Johnson&Johnson. Miał dostawać pieniądze w zamian za pomoc w pozytywnym rozpatrywaniu ofert koncernu na zakup materiałów. Zdaniem śledczych, firma sfinansowała też ordynatorowi i jego żonie wyjazd do Australii na kongres.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Uważa, że sprzęt Johnson&Johnson był bardzo dobry i dlatego polecał dyrekcji szpitala jego zakup.
- Chcieliśmy być awangardą. Inwestowaliśmy w przyszłość - tak mówił wczoraj ówczesny dyrektor szpitala.
Prof. Markowi K. grozi osiem lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody
- Dwóch ukraińskich żołnierzy zadźganych nożem w Niemczech. Sprawcą... Rosjanin
- QUIZ Test MultiSelect 2024 - oto legendarny test do policji. Zmora rekrutacji!
- Sytuacja na froncie wschodnim coraz gorsza. Moskwa świętuje mały sukces