Łącznie 10 lat - od stycznia 1946 do grudnia 1955 r. - spędził w radzieckim łagrze Czesław Kijakowski. Został skazany za działalność partyzancką w ramach oddziałów Armii Krajowej z okolic Sokółki i Kuźnicy. Gdy trafił do obozu pracy przymusowej w Krasnojarsku, miał zaledwie 21 lat.
Czytaj też:
Już nie żyje. Jako osobie represjonowanej za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, przysługiwałaby mu rekompensata. Przechodzi na spadkobierców, jak syn Zdzisław (zgadza się na publikację danych i wizerunku).
Sąd Okręgowy w Białymstoku w grudniu ub. r. jako "godziwe" uznał zadośćuczynienie w kwocie 750 tys. zł (wniosek był na 22 mln zł). Ponieważ synowi przysługiwała 1/3 spadku, miał otrzymać 250 tys. zł. Tytułem odszkodowania (za utracone zarobki ojca) sąd przyznał panu Zdzisławowi 214 tys. zł. Syn chciał 820 tys. zł.
Pełnomocnik mężczyzny złożył apelację w zakresie obu składowych rekompensaty. Podtrzymuje wniosek o 23 mln zł. Prokurator skarży wyrok co do wysokości przyznanego odszkodowania.
Zobacz także:
We wtorek (18.04) przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczął się proces odwoławczy w tej sprawie. Mów końcowych nie było. Sędzia Jacek Dunikowski uznał, że należy uzupełnić materiał dowodowy. Chodzi o ustalenie kręgu osób uprawnionych do odszkodowania, a dokładniej spadkobierców po zmarłej córce żołnierza AK.
Sąd zakreślił pełnomocnikowi wnioskodawcy 30-dniowy termin na przedstawienie dokumentów (aktów stanu cywilnego). Rozprawę odroczono bez terminu.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?