Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent o swoich zagranicznych podróżach: Efekty mogą być bardzo szybko

Aneta Boruch
Wolę usłyszeć zarzuty o nadmiernej aktywności niż o jej braku - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Wolę usłyszeć zarzuty o nadmiernej aktywności niż o jej braku - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Z Tadeuszem Truskolaskim, prezydentem Białegostoku, rozmawia Aneta Boruch

Kurier Poranny: Tajwan i Hongkong to ładne miejsca?

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku: Nie pod tym kątem była wizyta. To są miejsca przede wszystkim mocno zurbanizowane, rozwinięte i powiedziałbym, że w porównaniu do Białegostoku brzydsze, bo jest tam duża gęstość zaludnienia.

n Co te miejsca mają wspólnego z Białymstokiem?

- Bardzo dużo. Przede wszystkim to, że tam jest dużo kapitału. I ten kapitał jest inwestowany na całym świecie, również w Polsce. Chcemy zainteresować potencjalnych inwestorów także Białymstokiem. Z drugiej strony myślę, że mamy również dla nich ofertę. Tajwańczycy są bardzo zainteresowani studiowaniem medycyny w Polsce. Uczy się tu już 700 studentów z Tajwanu, a nie ma ich w Białymstoku. Będę rozmawiał o tym z rektorem Uniwersytetu Medycznego, żeby złożył ofertę Tajwanowi. Są tam też firmy i izby handlowe, które oferują pomoc naszym przedsiębiorcom. Jedna z nich w Hongkongu proponuje białostockim firmom udział w targach. Zapłaci za hotele dla dwóch osób z każdej firmy. A tych może być nieograniczona liczba.

A kiedy będą znane konkretne efekty pańskiego wyjazdu?

- Mogą być bardzo szybko. To zależy od poszczególnych firm. A ja mam za zadanie promować i wspierać rozwój gospodarczy miasta.

To nie był jedyny pański wyjazd zagraniczny. Jakie konkretne efekty one przyniosły? Co Białystoka> zyskał?

- Zmienia się wizerunek Białegostoku. Bardzo ważne jest, że trafiamy w ten sposób do ekstraklasy miast, które oferują dobre warunki inwestorom. Trudno sobie wyobrazić, by prowadząc takie projekty, jak strefa czy park naukowo-technologiczny, nie podejmować działań promocyjnych w kraju i za granicą. Mieliśmy wiele rewizyt.

Ale inwestorów w Białymstoku jak nie było, tak nie ma.
- Proces podejmowania decyzji jest bardzo długi. W tej chwili prowadzimy konkretne rozmowy, nie mogę zdradzić ich szczegółów. Ostateczna decyzja o tym, że będzie u nas przynajmniej jeden duży zakład usługowy, być może zostanie podjęta już w tym roku. Chodzi o wiele miejsc pracy.
Przydałby się nowy zakład produkcyjny w mieście.
- Prawdę mówiąc, powinniśmy promować własny, lokalny biznes. I jeżeli uda się wyjechać naszym przedsiębiorcom do Singapuru, a oni podpiszą tam kontrakty handlowe, to zwiększą swoją produkcję i zatrudnienie. I efekt jest osiągnięty. A to jest też rola samorządu, żeby stwarzać warunki do rozwoju gospodarczego. W ciągu ostatnich trzech lat zrobiliśmy do tego pierwszy krok.
Sporo pieniędzy idzie na te wyjazdy.
- One są przeznaczone w budżecie na tego typu cele. A budżet trzeba realizować, jestem z tego rozliczany. Zresztą nawet jeśli przyjedzie do nas kilku zagranicznych studentów, to zostawią tu o wiele więcej pieniędzy. Wolę usłyszeć zarzuty o nadmiernej aktywności niż o jej braku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny