Prezes NBP prof. Adam Glapiński: „Udało się osiągnąć cel inflacyjny banku centralnego. Na razie przejściowo”

Po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, zakończonym utrzymaniem stóp procentowych na dotychczasowym poziomie 5,75 proc., głos zabrał przewodniczący rady i prezes banku centralnego Adam Glapiński.

Prof. Glapiński mówił o polskim cudzie gospodarczym, który trwa i jego przyczynach. Powiedział też, że raduje się z osiągnięcia celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.), a nawet zejścia poniżej jego poziomu. Dodał jednak, że to sukces na razie tylko przejściowy, ponieważ jeszcze w tym roku spodziewa się dalszego wzrostu cen. Wymienił przy tym szereg czynników, które najprawdopodobniej przyczynią się do powrotu presji inflacyjnej – od wzrostu płac, po częściowe wycofanie tarcz antyinflacyjnych.

– W połowie roku przestaną działać tarcze inflacyjne. Nie wiemy, jak to będzie robione. W przypadku pełnego zniesienia tarcz to wskaźnik inflacji przesunąłby się do 7 proc. Gdyby utrzymać stan dzisiejszy to mielibyśmy 3,9 proc. – prognozował szef polskiego banku centralnego.

Prezes NBP wyraził przy tym zrozumienie dla trudnej sytuacji budżetowej, w jakiej znalazł się rząd i zadeklarował chęć współpracy z utworzonym w grudniu gabinetem Donalda Tuska. Podczas swojego wystąpienia prof. Glapiński przypomniał o doniosłej roli, jaką odegrała polska waluta narodowa w ostatnich latach. To właśnie posiadanie złotego miało, zdaniem prof. Glapińskiego, przyczynić się do utrzymania niskiego bezrobocia w ostatnich trudnych latach, gdy dotknęły nas najpierw pandemia, a następnie wojna tuż za wschodnią granicą.

Oprócz posiadania własnej waluty, prezes Glapiński, jako niewątpliwy czynnik sprzyjający walce ze spowolnieniem gospodarczym wymienił decyzję NBP dotyczącą skupywanie przez Bank polskich obligacji. Jak zauważył, od początku pandemii średnia inflacja w Polsce, (...) w Polsce i w Czechach (zsumowane wartości) jest zbliżona. – Natomiast jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to relacja jest 10 proc. polskiego PKB (od 2019 do 2024 r. – dop red.) do -1 proc. (w Czechach – dop. red.). Czechy jako jeden z nielicznych krajów nie skupowały obligacji. Przyjęły na klatkę piersiową uderzenie i je wytrzymali. My zdecydowaliśmy się na walkę, by nie było masowego bezrobocia i spadku PKB. To jest to słynne skupowanie obligacji. Za co Bank jest teraz krytykowany – dodał prezes NBP.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!