Spis treści
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło 13 hektarów łąk
Strażacy walczyli z ogniem przez kilkanaście godzin. Pożar rozprzestrzenił się na trudno dostępnych terenach, gdzie nie można było dojechać samochodem. Do akcji gaśniczej zaangażowano samoloty dromadery Lasów Państwowych oraz policyjny śmigłowiec Black Hawk. W akcji wzięło udział ok. 40 zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej.
Pożar objął około 13 hektarów, ale ostatecznie wieczorem sytuację opanowano. W nocy teren monitorowały dwa zastępy strażaków. We wtorek strażacy będą dogaszali ostatecznie miejsca, gdzie termowizja wskazuje jeszcze podwyższoną temperaturę pogorzeliska w Biebrzańskim Parku Narodowym.
W AKCJI POLICYJNY BLACK HAWK. ZOBACZ WIDEO
Pożar w BPN nie spowodował strat w przyrodzie
Jak poinformował PAP dyżurny wojewódzkiego stanowiska kierowania PSP, rano do obserwacji wykorzystano drona z kamerą termowizyjną. Okazało się, że w niektórych miejscach pogorzeliska temperatura wciąż jest podwyższona. Dlatego tam będzie prowadzona dodatkowa akcja, by ostatecznie te - potencjalnie niebezpieczne - miejsca dogasić.
Pożar wybuchł w okolicach miejscowości Zabielany w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło ok. 13 ha łąk, głównie na działkach prywatnych. Były to głównie miejsca po zbiórce skoszonej trawy. W ocenie dyrekcji parku narodowego, pożar nie spowodował poważniejszych strat przyrodniczych.
Wykorzystano doświadczenia z pożaru w 2020 roku
Podczas akcji niezbędne okazały się zarówno samoloty, jak i śmigłowiec, działały w miejscach, do których nie mogli dotrzeć strażacy. Teren pożaru był trudno dostępny, było bardzo grząsko i nie można było dotrzeć tam ciężkim sprzętem. Strażacy musieli pokonać pieszo około dwóch kilometrów. W ciągu dnia były duże porywy wiatru, a ogień zmieniał kierunek, co utrudniało działania.
W akcji wykorzystano doświadczenia z 2020 roku, gdy w parku doszło do ogromnego pożaru traw, a akcja trwała wiele dni. Strażacy i inne służby użyły od razu wszelkiego możliwego sprzętu, by szybko i skutecznie zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na większą powierzchnię - mówił w poniedziałek dyrektor BPN Artur Wiatr.
Biebrzański Park Narodowy jest najrozleglejszym w Polsce. W kwietniu 2020 roku doszło tam do największego pożaru w historii tego parku; gaszenie bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym BPN trwało osiem dni. Paliło się ok. 5,5 tys. ha parku i otuliny. W akcji gaśniczej wzięło udział ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników, pomagali żołnierze WOT, służby parku, leśne, okoliczni mieszkańcy. Do gaszenia używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i Straży Granicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?