Do zdarzenia doszło dzisiejszego wieczoru po godzinie 19, na cmentarzu parafialnym w Korycinie. O wszystkim poinformowali nas Czytelnicy, którzy akurat wybrali się na wieczorny spacer po nekropolii.
Przechodnie zauważyli gęsty dym i po chwili namysłu udali się w jego kierunku. Na miejscu okazało się, że palił się już krzew i wiązanki na pomniku. Mimo braku wody pod ręką zdecydowali się spróbować ugasić ogień przed zawiadomieniem służb. Akurat w tym miejscu w bardzo bliskiej odległości znajdowały się kolejne nagrobki.
Szybka i zdecydowana reakcja Czytelników zapobiegła rozprzestrzenianiu się ognia. Okazało się bowiem, że nie wystarczyło usunięcie płonącego znicza i palących się wiązanek, bo zajął się już też krzew. Płomienie "zadeptano".
Najprawdopodobniej powodem zaprószenia ognia było nieodpowiedzialne umieszczenie otwartego znicza w bukszpanie rosnącym na mogile. Dodatkowo gliniana świeca była otoczona wieńcem z tworzywa sztucznego. Gałęzie krzewu pod ciężarem znicza rozłożyły się, sprawiając, że ten przechylił się na bok, a jego płomień zajął najpierw wianki, potem gałęzie.
- Być może to nie było celowe, niefortunne umieszczenie znicza w takim miejscu. Możliwe, że ktoś po prostu zrobił sobie głupi żart przestawiając go w krzak. Ta sytuacja jednak pokazuje, że niewiele trzeba, by w okresie Wszystkich Świętych doprowadzić do niepotrzebnych strat - podsumowuje relację Czytelnik, apelując o ostrożność.
Zaznaczył, że poinformował nas o zdarzeniu, by przestrzec innych na przyszłość.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
