Wcześniej plany były inne. Burmistrz Wasilkowa w porozumieniu z ościennymi gminami tworzącymi Związek Gmin, chciał wybudować schronisko dla psów na terenie wysypiska za Studziankami.
- Liczyłem, że te cztery gminy skupione w tym związku są w stanie wybudować i prowadzić taki obiekt we własnym zakresie - tłumaczy burmistrz Pełkowski. - Supraśl (członek Związku Gmin - przyp.red.) naciskał, ażeby poprowadzić ten temat wspólnie z gminą Białystok.
U nas najlepsza lokalizacja
W tej sprawie na rozmowy do stolicy Podlasia udał się burmistrz Wasilkowa. Tam spotkał się z wiceprezydentem miasta Aleksandrem Sosną.
- Pan prezydent doszedł do wniosku, że jeśli na temat schroniska Białystok ma rozmawiać, to tylko z Wasilkowem - relacjonuje spotkanie Pełkowski.
Kwestią decydującą w tej sprawie ma bliskie Białegostoku położenie Wasilkowa.
- To miało by być schronisko przygotowane do przyjęcia pięciuset psów i stu kotów - informuje burmistrz. - Jest już przygotowywana decyzja lokalizacyjna i decyzja środowiskowa. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
My ziemię, oni pieniądze
Jak tłumaczy Pełkowski, budowa takiego schroniska planowana jest na przedłużeniu ulicy Supraślskiej, na wysokości toru rowerowego.
- W grę wchodziłby teren o powierzchni około trzech hektarów - dodaje burmistrz Wasilkowa. Zapewnia, że schronisko spełniałoby wszelkie obowiązujące wymogi. Całą inwestycję miałby sfinansować Białystok.
- Na to trzeba wydać kilka ładnych milionów. Później też trzeba mieć pieniądze, żeby to wszystko prowadzić - uważa Pełkowski.
Wasilków daje grunt pod inwestycję. Ale jak mówi burmistrz, więcej szczegółów w sprawie będzie można ustalić dopiero wtedy, gdy gmina będzie miała już decyzję lokalizacyjną i środowiskową.
- Czy urząd miasta będzie rozmawiał z mieszkańcami w tej sprawie? - pytamy.
- Jest procedura przy wydawaniu takich decyzji - odpowiada burmistrz. - Zdaję sobie sprawę, że cokolwiek by się nie robiło, to zawsze będzie grono osób, które powie "tak" albo "nie". Jest tylko pytanie o argumenty.
Opinie są różne
- Mam w domu psa. Dla mnie to schronisko może nie przeszkadzać - mówi Feliks Szymański z ul. Sportowej.
- Ja mieszkam około pół kilometra od białostockiego schroniska - dodaje Helena Sokół. - Gdy te psy zaczną ujadać, to wszystko słychać. Zapachu jednak żadnego nie czuję.
- Ja myślę, że to szczekanie może przeszkadzać - twierdzi z kolei spotkana przez nas na przystanku autobusowym jedna z mieszkanek Dąbrówek.
Andrzej Wnorowski mieszka na obrzeżach Wasilkowa, niedaleko Dąbrówek. Nie kryje swoich wątpliwości, co do budowy schroniska dla psów w miejscu, o którym mówi burmistrz:
- Zawsze jest pytanie: dlaczego tu? Jeżeli byłoby to zrobione ze wszelkimi standardami, w odpowiedniej odległości od zabudowań mieszkalnych, to myślę, że chyba nie miałbym nic przeciwko temu - mówi. I przypomina: - Dwa lata temu był pomysł z budową masztu na stadionie. Pewnie i teraz mieszkańcy załatwią ten temat z władzami.
- Jeżeli będzie uzasadniony opór społeczny, to takiego schroniska nie będzie - odpowiada burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?