MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poradnie pedagogiczno-psychologiczne oblężone. Sześciolatki mogą nie iść do szkoły

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Powiatowa Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna nr 1 w Białymstoku
Powiatowa Poradnia Pedagogiczno-Psychologiczna nr 1 w Białymstoku PPPP nr 1
Od września część sześciolatków musi iść do szkoły. Chyba, że specjaliści orzekną inaczej. Rodzice więc masowo wysyłają do nich swoje dzieci. W dwóch białostockich poradniach pedagogiczno-psychologicznych takiego tłoku nie było od dawna.

Obowiązek szkolny dotyczy sześciolatków, które urodziły się między styczniem a końcem czerwca. Wielu rodzicom ten pomysł się nie podoba. Wysyłają więc dzieci do poradni pedagogiczno-psychologicznych.

- Nie chcemy teraz wysyłać syna do szkoły. Jeszcze do tego nie dojrzał - mówi Magdalena Matys, mama Stasia. Początek badania mają wyznaczony na dziś. - Idziemy z nastawieniem, żeby dostać decyzję odmowną - przyznaje.

Zaniepokojonych rodziców w mieście jest znacznie więcej. Efekt: dwie miejskie poradnie pedagogiczno-psychologiczne przeżywają oblężenie. Przy ul. Piotrkowskiej tylko w lutym zgłosiło się ponad 120 osób.

- Mamy pięć razy więcej zgłoszeń na badanie, niż przed rokiem - mówi Jarosław Czeropski, dyrektor Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 1. I przyznaje, że najwięcej jest sześciolatków z pierwszego półrocza.

- U nas również zgłoszeń jest dużo więcej niż w latach poprzednich - potwierdza Anna Kawczyńska, dyrektorka Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 2 przy ul. Mazowieckiej 35.

Problem w tym, że takie badania trwają. Przez dwie godziny z dzieckiem rozmawia pedagog i tyle samo spędza z nim psycholog. Czasem jeszcze niezbędna jest konsultacja z logopedą.

- Robimy wszystko, by rodzice długo nie czekali - mówi Jarosław Czeropski. - Pracujemy na 200 procent. Ten problem jest dla nas w tej chwili priorytetowy.
Na razie obie placówki wydały pojedyncze decyzje o odroczeniu dziecku obowiązku szkolnego. W nielicznych przypadkach także wyraziły zgodę na posłanie dziecka do szkoły, zalecając jednocześnie objęcie go opieką pedagogiczno-psychologiczną, np. gdy specjaliści uznają, że palce dziecka niezbyt precyzyjnie pracują.

Rodziców uspokajają eksperci. - Nie ma powodów do niepokoju - uważa dr Anna Kienig z UwB. - Obecnie dzieci poddawane są diagnozie w przedszkolach. Już wtedy wiadomo, czy są gotowe do podjęcia nauki w szkole. Poza tym w dzisiejszych czasach dzieci szybciej rozwijają się intelektualnie w porównaniu z poprzednimi pokoleniami. Co prawda nie zawsze nadąża za tym rozwój emocjonalno-społeczny, ale przebywanie w grupie rówieśników sprzyja rozwijaniu tych umiejętności.

Z obecnej sytuacji specjaliści wyciągają już wnioski na przyszłość. - Zdecydowanie musimy nasilić edukację rodziców - zapowiada dyrektor Czeropski. - Chcemy ich uczyć, jak obserwować dziecko, które za pół roku czy za rok ma pójść do szkoły.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny