Teraz już chyba nikt nie będzie miał wątpliwości - cieszy się pan Janusz z Białegostoku. - Znak jest postawiony pierwszorzędnie. I co ważne... Widać go od strony wjazdu na parking.
Przypomnijmy. Na odcinku ślepej uliczki, od skrzyżowania ulicy Lipowej, Liniarskiego i Malmeda do placu miejskiego wyznaczone są miejsca do parkowania. Po prawej stronie od wjazdu kierowcy mogą zostawić swoje auta na chodniku. Po lewej - na jezdni.
I to tu straż miejska wystawiała kierowcom mandaty za zaparkowanie samochodu na zakazie zatrzymywania się. Tyle że znak, który powinien ich o tym informować, ustawiony był tyłem do wjazdu. Tak, że parkujący pojazd tuż po wjeździe w ślepą uliczkę nie był w stanie dostrzec zakazu. - Owszem. Zobaczyłby go, gdyby wysiadł z auta, podszedł parę metrów do przodu, zawrócił się i następnie popatrzył w górę - tłumaczyli ci, których straż ukarała mandatami.
Bo zdaniem dyrektora departamentu dróg i transportu białostockiego magistratu Andrzeja Ciechanowicza, choć oznakowanie było prawidłowe, to jednak niejednoznaczne dla kierowców. Dlatego teraz nowe ma rozwiać wszelkie wątpliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?