Musieliśmy zmniejszyć liczbę przyjmowanych pacjentów, bo nie możemy stawiać NFZ pod ścianą i żądać tego, czego on nie ma - pieniędzy. Nasi pacjenci tego przyhamowania nie odczuwają, bo zabiegi w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia są wykonywane bez patrzenia na to, jaki mamy kontrakt - zapewnia Bogusław Poniatowski, szef Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
W przypadku tego szpitala ograniczenie przyjmowania pacjentów już się opłaciło. Tu nadlimity (zabiegi wykonywane ponad podpisany z NFZ kontrakt) zmniejszyły się prawie o połowę. Dla porównania, za pół roku wyniosły blisko 10 milionów złotych, teraz - na koniec września - to tylko 5,5 miliona złotych. Nadlimity są głównie na okulistyce, bo jako jedyna w województwie pełni funkcję ostrego dyżuru, ale też na kardiochirurgii, czy torakochirurgii.
A oto co jeszcze proponujemy w poniedziałkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?