Pomysł radnego: Gwiazdkowy targ na Rynku Kościuszki. Miasto nie mówi nie

Jeżeli przez trzy tygodnie to miejsce zatętni życiem i świąteczną atmosferą, to będzie po prostu fajnie - mówi Krzysztof Bil-Jaruzelski.

Na ostatniej sesji złożył on interpelację, w której zaproponował nowe miejsce i inną organizację świątecznego kiermaszu bożonarodzeniowego. Zdaniem radnego, najlepiej urządzić go na Rynku Kościuszki. I to nie na kilka dni, ale przez 2-3 tygodnie.

Według niego byłby to kolejny pomysł na wykorzystanie tej przestrzeni w samym centrum miasta.
Na placu obok Cafe Esperanto miasto postanowiło urządzić tegoroczną miejską ślizgawkę. Dlatego, zdaniem Bila-Jaruzelskiego, stragany ze świątecznymi produktami mogłyby stanąć albo w okolicach archiwum, albo po drugiej stronie ulicy Sienkiewicza, wokół przeniesionej tu w tym roku fontanny.

- Stragany ze świątecznymi ozdobami, prezentami, grzybami, żurawinami, mała gastronomia z kiełbaską i grzańcami, występy muzyczne mogą ożywić to miejsce i wprowadzić całe miasto w świąteczny nastrój - podkreśla Krzysztof Bil-Jaruzelski.

Jego zdaniem, egzaminu nie zdał Rynek Sienny, gdzie taki kiermasz miasto zorganizowało w ubiegłym roku. Trwał tydzień. - Na Siennym Rynku nie ma tej atmosfery, impreza tam nie pełni też funkcji gospodarczej czy społecznej - uważa radny.

Wzorcem dla niego jest impreza, która co roku odbywa się na Rynku Głównym w Krakowie. Tu stragany ze świątecznymi towarami stoją przez cały grudzień.

I niewykluczone, że miasto pomysł radnego zrealizuje.

- Szanse na to są - mówi Andrzej Ostrowski, szef Zarządu Mienia Komunalnego, który organizuje białostocki kiermasz. - Miejsce tegorocznego jarmarku jeszcze nie jest wybrane. Możemy spróbować zrobić to na Rynku Kościuszki. Oby tylko byli chętni, którzy zechcą tu się wystawić i ci, którzy zechcą kupować.

Co sądzisz o pomyśle radnego? Skomentuj na forum, napisz: [email protected]