MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska buduje w Haiti szkołę

Renata Kudeł [email protected]
W zaprojektowanej przez polski zespół szkole uczyć się będzie 400 dzieci.
W zaprojektowanej przez polski zespół szkole uczyć się będzie 400 dzieci.
Miliony dzieci w Haiti potrzebują pomocy. Ten projekt jest dla nich.

Katarzyna Dąbkowska z Włocławka, absolwentka architektury, już wkrótce poleci na ciepłą wyspę. Ale nie nastawia się na zwiedzanie. Ona będzie budować.

Rok temu do Katarzyny, studentki Politechniki Wrocławskiej, zadzwonił kolega poznany na rocznym stażu w pracowni architektonicznej w Tokio.

- Namówił mnie, abym weszła do zespołu, który weźmie udział w konkursie na budynek szkoły w Jacmel w Haiti - wspomina Kasia. - Jestem otwarta na wyzwania, zgodziłam się. I tak to się zaczęło.

Nieformalnej początkowo grupie młodych architektów nadano roboczą nazwę "Balon". W skład zespołu projektowego weszli: Andrzej Poznański, Maciej Siuda, Katarzyna Dąbkowska, Marta Niedbalec, Kamil Rusinek, Łukasz Piasta oraz Jerzy Mazurkiewicz.

Praca zespołowa to jest to!

Dziś tak właśnie powstają projekty architektoniczne.

- W zespole - mówi Kasia. - To już nie te czasy, że architekt rysował szkice koncepcyjne w kawiarni, na serwetce. Zespół musi być multidyscyplinarny. Każdy jest dobry w czymś innym. Ktoś w grafice komputerowej, ktoś w rzutach. Mnie akurat bardzo dobrze wychodzi makietowanie, na którym skupiłam się, będąc na stażu w Tokio. Tamtejsze pracownie słyną z tego, że przykładają wielką wagę do makiet.

Konkurs na projekt ogłosiły Izba Architektów Rzeczpospolitej Polskiej i Fundacja Polska-Haiti, która powstała po tragicznym trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło wyspę w 2010 r.

Piekło na ziemi

- Przygotowując projekt, wiele czytaliśmy na temat Haiti, klimatu, położenia geograficznego, warunków życia w tym najbiedniejszym kraju na zachodniej półkuli - opowiada Katarzyna Dąbkowska. - Rozeznanie było wszechstronne, dotyczyło na przykład wykorzystania w budowie materiałów pochodzących z recyklingu. Tymczasem okazało się, że tam nie ma nawet czego poddawać recyklingowi.

Niektórym Haiti kojarzy się z odkryciem Krzysztofa Kolumba, innym z powieścią Grahama Greena "Wyspa przeklęta". Zdaniem organizacji UNICEF, na wyspie pomocy potrzebuje około 4 milionów dzieci.

- Warunki, w których żyją i uczą się, są naprawdę dramatyczne - mówi Katarzyna. - Pracując nad projektem, mieliśmy nadzieję, że szkoła w Jacmel może im choć trochę pomóc, być jaśniejszym punktem w życiu.

Na konkurs napłynęło 57 projektów z całej Polski. Do drugiego etapu zakwalifikowały się już tylko trzy. Jury przewodniczył prof. Marian Fikus.

- Po ogłoszeniu wyniku podczas koncertu charytatywnego w Warszawie byliśmy wszyscy wręcz zszokowani - wspomina Kasia. - A potem już poddaliśmy się szczęściu. To była euforia.

Raj dla dzieci

- Zaproponowany przez nas projekt operuje prostymi rozwiązaniami budowlanymi, tworzy szkołę prostą i ekonomiczną do wykonania - mówi Kasia. - Ale jest jednocześnie tak pomyślany, aby oferował niestandardowe wnętrze, przyjazne dzieciom i rozbudzające swymi przestrzeniami ich wyobraźnię.

Podłużny parterowy budynek dopasowuje się do nachylenia działki schodkową zabudową. Rozczłonkowanie go na wiele elementów sprawia, że obiekt jest odporny na wstrząsy sejsmiczne. Sale lekcyjne są dobrze doświetlone.

Dwa światy

Duży nacisk położono na ekologię budynku i wykorzystanie intensywnych opadów deszczu, częstych na Haiti. Dachy na różnych wysokościach zbierają wodę opadową, która następnie wykorzystywana jest w sanitariatach. Po obu stronach budynku znajduje się patio.

Z jednej strony to cichy, kameralny dziedziniec, z drugiej duży, otwarty plac, pełen życia i energii. Znajdująca się w środku szkoła jest łącznikiem tych dwóch światów.
Budynek szkoły w Jacmel, w którym uczyć się będzie 400 dzieci, to miejsce pełne zakamarków, przestrzeni do zabaw i wspólnych gier, kontemplacji i wyciszenia, gdzie dydaktyka przenika się z rozrywką. Takie właśnie było zamierzenie projektantów.

Co przed nimi?

Młodych architektów czeka w ramach wygranej wyjazd na Haiti. Tam powstanie projekt wykonawczy.

- Nie nastawiamy się na zwiedzanie - przyznaje Katarzyna. - To będzie ciąg dalszy ciężkiej pracy, jaką włożyliśmy w powstanie projektu. Na pewno mocno zacieśnimy z tej racji kontakty z Fundacją Polska-Haiti.

Będzie to więc intensywna, pracowita zawodowa przygoda. Wyjątkowa ze względu na wyjątkowość budynku, jego przeznaczenie i skalę czekających młodych architektów zadań. Ale, jak przyznaje Kasia, nie jest to jej pierwszy zawodowy szlif. Przez rok dzięki unijnemu programowi edukacyjnemu Vulcanus miała staż w Tokio, w japońskiej pracowni architektonicznej. Była też na warsztatach architektonicznych w Meksyku, zorganizowanych przez jej uczelnię.

- Zagraniczne staże i warsztaty, podczas których zdobywa się nowe umiejętności, są bardzo popularne wśród studiujących architekturę - mówi Kasia. - Bardzo wiele osób korzysta z programów typu Erasmus czy właśnie Vulcanus. Na rynku pracy jest duża konkurencja, dlatego podnoszenie umiejętności jest tak ważne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny