Jarosław Zieliński: Nie mamy nic do ukrycia

Kurier Poranny: Na konferencji prasowej, która się właśnie zakończyła, powiedział pan o Andrzeju Dudzie: mój prezydent.

Jarosław Zieliński: Bo ja się nie utożsamiałem z poprzednim prezydentem, z jego działaniami choćby w sprawie Smoleńska, choćby w sprawie trybu, w jakim przejął władzę... Absolutnie. Oczywiście - był prezydentem Polski, bo został wybrany w demokratycznych wyborach.

Andrzej Duda miał być prezydentem wszystkich Polaków. Dlaczego mu to nie wyszło?

Jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził. Ale na pewno podejmuje działania, które dobrze służą Polsce i Polakom. Jeżeli ktoś zechce to sobie uświadomić, to będzie uznawał go za swego prezydenta. Jak ktoś nie chce, bo jest zacietrzewiony w walce politycznej, to oczywiście nie będzie uznawał go za swego prezydenta.

Nie jestem zacietrzewiona. Ale uważam, że część rozwiązań prezydent, rząd, starają się nam narzucić.

Co na przykład?

Na przykład taką religijność społeczeństwa...

Nie. Nikt niczego nie narzuca. Wręcz przeciwnie - wszystko jest powszechnie zaakceptowane, utrwalone już ćwierćwieczem rozwiązań. Na przykład religia w szkołach - była ostatnio próba podważenia. A to nie jest nic nowego. To jest coś, co zostało zapisane w ustawach już dawno - i to nie przez PiS, tylko przez inny zestaw sił politycznych - to jest usankcjonowane, utrwalone i nikomu nie przeszkadza. Natomiast są jakieś takie grupki czy pojedyncze osoby, czy jakieś siły, którym zależy, by ten porządek społeczny, porządek moralny zburzyć. Mogą się takie inicjatywy przejawiać, tylko że one nie uzyskają szerszego rezonansu społecznego. I to nie my, jako obecna władza, coś narzucamy, tylko my bronimy tych wartości, które zostały zaakceptowane przez większość Polaków.

A nie lepiej dać ludziom możliwość wyboru?

Ależ jest taki wybór! Jeśli chodzi o religię w szkołach... Przecież nie ma przymusu uczęszczania na lekcje religii.

Mam wrażenie, że to tylko taki teoretyczny wybór. Przymusu może nie ma. Ale społeczny jest...

Ale my tworzymy państwo prawa. W państwie prawa prawo się liczy. Natomiast kwestia świadomości, obyczajów, odwagi, reprezentowania swoich postaw to jest inna płaszczyzna. Ja tylko chcę zwrócić uwagę na to, że wartości chrześcijańskie są utrwalone wielowiekową tradycją, że są dla wierzących ważne z powodów religijnych - to oczywiste. Ale też inni ludzie, obywatele, którzy nie są ludźmi wierzącymi, akceptują aksjologię, czyli system wartości, bo to jest rzeczywiście jedyny rozpoznawalny, utrwalony, znany i sprawdzony system wartości. Jeżeli ktoś chce go podważyć - niech zaproponuje lepszy. Lepszego nie ma.

Wróćmy do polityki. Zorganizował pan konferencję, bo posłowie PO zgłaszają poprawki do budżetu kraju.

Bo zadziwia mnie hipokryzja tych posłów. To są poprawki mające wyłącznie cel propagandowy. One nie miały na celu załatwienie jakiegokolwiek problemu. Otóż ten budżet, który uchwaliliśmy, w jego zasadniczych zrębach jest budżetem przygotowanym przez Platformę Obywatelską. My go, na tyle ile było możliwe, skorygowaliśmy. Przede wszystkim zostały tam przewidziane środki finansowe na ważny program społeczny 500+ oraz na kilka innych programów. W tym budżecie, który przygotowała PO z PSL, nie było środków na te cele, które teraz pojawiły się w poprawkach. Mało tego - poprawki infrastrukturalne, związane z przeznaczeniem pieniędzy na budowę na przykład dróg, dotyczyły tych dróg, których przez osiem lat PO nie zbudowała. Na przykład, jeśli chodzi o S19, to nie powstał ani jeden kilometr tej drogi w woj. podlaskim. I teraz pojawia się poprawka PO, żeby dać pieniądze na budowę tej drogi.

S 19 od lat pozostaje w obietnicach: Ekspresowa dziewiętnastka z wielką polityką w tle

Nie chcecie, by te drogi zostały wybudowane?

Ta droga będzie budowana oczywiście, tak jak będą budowane inne drogi ekspresowe w naszym województwie - S61 i S8. Tak samo kolej, Rail Baltica i obwodnice miast - tylko to wszystko jest zaplanowane w działaniu kompleksowym i skierowanie paru milionów złotych na każdą z tych inwestycji i tak by nic nie dało. Bo nie o takie kwoty chodzi. Tu chodzi o kwoty duże, o nakłady znaczące i one są przewidziane w odpowiednich programach rządowych.

Do Polski przyjechała komisja wenecka. Znajdzie coś?

Na pewno coś znajdą. Potwierdzenie, że w Polsce demokracja ma się dobrze. A to donoszenie na Polskę przez tych, którzy nie potrafią pogodzić się z utratą władzy czy przegraną w wyborach parlamentarnych, polega na tym, że to oni właśnie kwestionują demokrację. Bo w demokratycznych wyborach stracili władzę. Społeczeństwo w końcu ich oceniło po ośmiu latach fatalnych rządów. Ale oni nadal uważają, że są świetni, że to my jesteśmy źli. I na nas donoszą - tak jak ci, którzy kiedyś sprowadzali do Polski obce wojska, aby swoją władzę podtrzymać. To jest ten sam typ zachowań, tylko w innej formule.