Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS: Wicher na konserwatora. Sebastian Wicher: Wcale tego nie chcę

Tomasz Mikulicz
Sebastian Wicher nie chce być uszczęśliwiany na siłę. Już w liście otwartym pisał, że nie zależy mu na stanowisku konserwatora.
Sebastian Wicher nie chce być uszczęśliwiany na siłę. Już w liście otwartym pisał, że nie zależy mu na stanowisku konserwatora. Wojciech Wojtkielewicz
Miejskie PiS apeluje do prezydenta w sprawie zwolnionego pracownika. Tyle że ten nic o tym nie wie i wcale tego nie chce. Nie zależy mu na stołkach

- Apelujemy do prezydenta Białegostoku, by powołał Sebastiana Wichra na stanowisko miejskiego konserwatora zabytków. Teraz ten urząd sprawuje Dariusz Stankiewicz. Pod jego rządami z przestrzeni miasta znikają kolejne zabytki - mówił wczoraj Konrad Zieleniecki, radny PiS.

- Niech prezydent już dłużej nie ośmiesza urzędu miasta. Powinien jak najszybciej przywrócić Sebastiana Wichra do pracy i przede wszystkim go przeprosić - grzmiał Mariusz Nahajewski, także z PiS, radny poprzedniej kadencji.

Te mocne słowa w obronie zwolnionego z magistratu Sebastiana Wichra, byłego pracownika biura miejskiego konserwatora zabytków, padły wczoraj na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Co zaskakujące, brany w obronę i na wyrost awansowany Sebastian Wicher nic o akcji radnych PiS nie wiedział. Co więcej, wcale jej nie oczekiwał i na nic nie liczy.

- Doceniam troskę wielu osób o moją dalszą przyszłość zawodową, jednak jestem zaskoczony dzisiejszą konferencją prasową radnych PiS. Nie byłem o niej poinformowany - mówi Sebastian Wicher.

Zapewnia, że nie zamierzał i nie zamierza ubiegać się ani o stanowisko konserwatora miejskiego, ani wojewódzkiego.

Nowy miejski konserwator zabytków: Dariusz Stankiewicz

- Pisałem zresztą o tym w liście otwartym. Moje starania na rzecz białostockich zabytków podyktowane są ochroną interesu publicznego, a nie konkretnymi korzyściami osobistymi czy zawodowymi - podkreśla Wicher.

Przypomnijmy: w ubiegłym roku Sebastian Wicher został zwolniony przez prezydenta miasta po tym, jak napisał do radnych, że wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki naciskał na konserwatora, by wydał zalecenia będące na rękę deweloperowi. Chodziło o budynek dawnego wydziału fizyki UwB przy ul. Lipowej 41, który jest obecnie własnością firmy Rogowski Development.

Sprawa trafiła do sądu. W zeszłym tygodniu Wicher wygrał w pierwszej instancji. Zgodnie z wyrokiem prezydent będzie musiał przywrócić zwolnionego pracownika na poprzednie stanowisko.

Wyrok w jego sprawie nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo, czy prezydent będzie się odwoływał.

- Czekamy na uzasadnienie. Dopiero gdy je dostaniemy, podejmiemy decyzję co dalej - mówi Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta.

Apel radnych PiS w sprawie odwołania obecnego konserwatora Dariusza Stankiewicza też jeszcze do urzędu nie wpłynął, więc miasto się do niego nie odniesie. Tak samo jak do krążących już pogłosek, że prezydent gotów jest zlikwidować biuro konserwatora, byle tylko nie zatrudniać ponownie Wichra.

- Nie spekulujmy - ucina pytania rzeczniczka Boublej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny