Zaścianki. Radny nie chce być rycerzem sołtysa

Nie pozwolę na takie traktowanie, które rażąco narusza moją godność. Nie pozwolę oczerniać mojej osoby i przeciwstawiać się mieszkańcom mojej wsi - ostrzega Radosław Sakowski, radny z Zaścianek.

Poszło o wywiad z Radosławem Dobrowolskim, burmistrzem Supraśla, który 19 września wyemitowało Polskie Radio Białystok. Radny poczuł się obrażony, bo burmistrz publicznie nazwał go głównym rycerzem Tadeusza Karpowicza. To sołtys wsi Grabówka, który od lat walczy o odłączenie kilku wsi od Supraśla. Nie da się ukryć, że burmistrz i sołtys nie darzą się sympatią.

- Czy rycerz to coś obraźliwego? Pan Sakowski powinien być mi wdzięczny i dumny. Gdybym nazwał go giermkiem pana Karpowicza, to mógłby się obrazić. Bo to oznaczałoby skłonności poddańcze, a rycerz jest samodzielny w myśleniu, walczący - mówi pół żartem pół serio Radosław Dobrowolski.

- Poziom tej wypowiedzi nie pozwala mi komentować - oburza się znów radny Sakowski. I wzywa burmistrza do przeprosin i sprostowania swojej wypowiedzi m.in. na antenie Radia Białystok oraz na portalu gminy Supraśl.

Na reakcję burmistrza, radny zamierza czekać siedem dni. Jeśli ten się nie ukorzy, czeka go sąd. Radny ostrzega, że zażąda też od włodarza Supraśla wypłacenia 30 tys. zł nawiązki na rzecz parafii św. Męczennika Pantelejmona w Zaściankach.

Tyle, że Dobrowolski nie zamierza radnego przepraszać. - Ha ha ha. Głupotami się nie zajmuję. Niech mnie pan Sakowski oskarża, ciąga po sądach. Proszę bardzo. Nie uważam, że kogoś obraziłem. Rycerz to nie jest pejoratywne określenie. Też jestem osobą publiczną. Jak on mnie ocenia negatywnie, ja mam również prawo do jego oceny. Chociaż przez określenie „rycerz” nie była to negatywna ocena - uważa burmistrz.

Białystok. Sołtys Grabówki walczy o utworzenie gminy