Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjny pościg. Chciał jechać na dyskotekę, a wkrótce stanie przed sądem

(mw)
Policjanci ruszyli w pościg za Sylwestrem G. uciekającym w kierunku Białegostoku.
Policjanci ruszyli w pościg za Sylwestrem G. uciekającym w kierunku Białegostoku. Archiwum
Prokuratura zarzuciła 37-letniemu mieszkańcowi Supraśla osiem czynów, m.in. posiadanie narkotyków, elementów broni palnej, paserstwo, podrobienie podpisów. Według niej, większość przestępstw Sylwester G. popełnił w ciągu jednej nocy.

Wkrótce mężczyzna usiądzie na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Białymstoku. Trafił tam akt oskarżenia.

Historia miała początek późnym wieczorem 20 sierpnia ubiegłego roku w pobliżu dyskoteki w Jaświłach. W bocznej ulicy patrolujący okolicę policjanci zauważyli samochód. Postanowili go skontrolować. Na widok policji kierowca ruszył i zaczął przyspieszać. Potem okazało się, że szoferem był oskarżony. Nie reagował na świetlne i dźwiękowe sygnały do zatrzymania się.
Prokuratura ustaliła, że na trasie do Białegostoku Sylwester G. jechał bardzo szybko, raz prawym, raz lewym pasem drogi. Nie zwracał uwagi na samochody jadące z naprzeciwka. Zmuszał kierowców do gwałtownych manewrów, by uniknąć czołowego zderzenia z nim. Gdy zrównał się z nim radiowóz, oskarżony gwałtownie skręcił, by celowo - według śledczych - uderzyć w bok policyjnego samochodu. Wyprzedził go, ale po chwili opel wjechał do rowu, a Sylwester G. nie był już w stanie z niego wyjechać.

Okazało się, że kierowca jest pijany. Badanie krwi wykazało 1,81 promila alkoholu. W czasie kontroli oskarżony twierdził też, że prawo jazdy, które miał w aucie jest jego. W rzeczywistości okazało się, że dokument należał do innego mężczyzny, który zgubił go przed laty.

W aucie policja znalazła m.in. marihuanę, elementy broni palnej, a także biżuterię, którą kilka dni wcześniej skradziono z domu sąsiadów oskarżonego w Supraślu. Sylwester G. twierdził, że to jego obrączki, które kupił, bo zamierzał się żenić. Z planów nic nie wyszło, więc odebrał dziewczynie także pierścionek zaręczynowy, który też był w samochodzie.

Tej nocy oskarżony trafił do izby wytrzeźwień. Tam też były z nim kłopoty, ponieważ podał pracownikom fałszywe dane, a m.in. na rachunku za pobyt złożył fałszywy podpis. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny